W wywiadzie dla gazety "Bild am Sonntag" Scholz przyznał, że w rozmowach telefonicznych z rosyjskim przywódcą "bardzo wyraźnie widoczne są absolutnie różne punkty widzenia na obecną sytuację na Ukrainie". Dodał, że "Putin nie groził ani mnie, ani Niemcom".
– Niemcy zachowają zimną krew i będą rozważać wszystkie decyzje w przyszłości – oświadczył Scholz, odnosząc się do kwestii dostaw czołgów na Ukrainę. – Wszystkie inne rzeczy byłyby nieostrożne i niezwykle niebezpieczne – stwierdził kanclerz.
– Konsensus w tej sprawie jest – dodał, odpowiadając na pytanie, czy doszło do porozumienia z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, że zachodnia broń będzie używana tylko na terytorium Ukrainy.
Ukraina otrzyma czołgi, ale myśliwców już nie?
W styczniu niemiecki rząd, po silnych naciskach ze strony sojuszników z NATO, zapowiedział przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2 i zniesienie ograniczeń w ich dostawach przez inne państwa.
Z kolei Stany Zjednoczone ogłosiły, że wyślą na Ukrainę czołgi Abrams. Jednocześnie Biały Dom określił, że dostawa zajmie "wiele miesięcy".
Według doniesień medialnych niektórzy przedstawiciele amerykańskiej administracji lobbują za przekazaniem ukraińskiej armii także myśliwców F-16. Tymczasem prezydent USA Joe Biden odpowiedział negatywnie na pytanie, czy Waszyngton rozważa dostarczenie tych samolotów Kijowowi.
Czego obawia się Scholz?
Przemawiając pod koniec stycznia w Bundestagu, Scholz wyznaczył czerwone linie dla dalszego wsparcia wojskowego dla Ukrainy, wykluczając dostawę myśliwców bojowych oraz rozmieszczenie wojsk lądowych "teraz i w przyszłości".
Według cytowanego przez Politico doradcy niemieckiego rządu "Scholz obawia się nie tyle eskalacji konfliktu, co tego, że NATO, a zwłaszcza Stany Zjednoczone nie będą interweniować, jeśli Rosja podejmie działania odwetowe wobec Niemiec".
Swoje obawy kanclerz ma tłumaczyć faktem, że art. 5 traktatu NATO, choć wzywa członków Sojuszu do wzajemnej pomocy w przypadku ataku, to nie wymaga od nich odpowiedzi w postaci użycia siły militarnej.
Czytaj też:
Niemcy mogą zrezygnować z inwestycji w zieloną energię na rzecz produkcji broni