Głosowanie wygrała konserwatywna Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU), która według powyborczych prognoz może liczyć na 28 proc. głosów. Rządzące dotychczas w koalicji SPD, Zieloni (obie uzyskały po 18,6 proc.) i Lewica (12,2 proc.) straciły wyborców.
Jak podkreśla Deutsche Welle, rezultat tych wyborów jest najgorszy dla SPD od 1999 r. Natomiast CDU osiągnęła najlepszy wynik od 20 lat, potencjalnie dający jej 48 mandatów w 147-osobowym parlamencie berlińskim.
Według "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wyborcy wystawili SPD rachunek za "dziesięciolecia ulegania" postkomunistycznej Lewicy ze wschodu oraz Zielonym. Dziennik przypomina, że socjaldemokraci wypadli gorzej niż kiedykolwiek w najnowszej historii miasta, a CDU mocno się poprawiła – choć z historycznie niskiego poziomu.
Mimo wygranej nie ma gwarancji, że CDU wejdzie do władz miasta i że jej kandydat Kai Wegner zostanie burmistrzem. SPD jest obecnie w koalicji z Zielonymi i Lewicą, na czele której stoi 44-letnia burmistrz Franziska Giffey – pierwsza kobieta wybrana na to stanowisko.
Wybory w Berlinie pełne błędów
Niedzielne wybory to powtórka głosowania z września 2021 r., które naznaczone było tyloma nieprawidłowościami, że jego wyniki zostały unieważnione przez berliński Trybunał Konstytucyjny. Stwierdził on, że częściowa powtórka nie byłaby wystarczająca "ze względu na dużą liczbę i wagę błędów wyborczych" i nakazał przeprowadzić głosowanie całkowicie od nowa.
Frekwencja w niedzielę była niższa niż w półtora roku temu – do godziny 18.00 czasu lokalnego w wyborach wzięło udział około 65 proc. głosujących. W 2021 r. było to 75,4 proc., choć trudno porównywać te liczby, ponieważ w tym samym czasie odbywały się wybory federalne, które zwykle przyciągają więcej wyborców.