Premier Węgier stał się symbolem sprzeciwu wobec narzucanej przez przywódców unijnych polityki "otwartych drzwi" wobec imigrantów. Z tego powodu był stale krytykowany, a głos jego kraju przestał być dla elit UE istotny.
Wiele wskazuje jednak na to, że fiasko dotychczasowych rozwiązań mających załagodzić pogłębiający się stale kryzys migracyjny prowadzi do zmiany nastawienia przywódców Unii do pomysłów Orbana.
Szef węgierskiego rządu od dawna apeluje o wzmocnienie kontroli granicznych. W ostatnim orędziu o stanie UE wygłoszonym przez szefa KE także wybrzmiał ten postulat. Juncker wskazał, że "obecnie lepiej chronimy zewnętrzne granice Europy".
Jeden z wysokich przedstawicieli UE mówi – Nikt tego nie powie głośno, ale tak jest: narracja Orbana bierze górę.
Tezę ma potwierdzać inny wątek orędzia o stanie Unii, które przedstawił Jean-Claude Juncker. Przewodniczący Komisji podkreślił wysiłki na rzecz zatrzymywania migrantów zanim opuszczą Afrykę i zawracania tych, którzy do Europy już przybyli. Juncker wskazał – Jeśli chodzi o powroty, to osoby, które nie mają prawa pozostania w Europie, muszą wrócić do swoich krajów – powiedział.