Robaki odważyła się zjeść część uczniów i szkolnego personelu. – Dziękujemy nauczycielom angielskiego za tę zabawną i angażującą lekcję – czytamy w komunikacie Spring Canyon Middle School. Dowiadujemy się z niego także, że robaki zostały zakupione przez internet na komercyjnej stronie i nadawały się do spożycia.
Interwencja mamy ws. jedzenia robaków
W rozmowie ze stacją telewizyjną Fox News Amanda Wright, mama jednej z uczennic która nie chciała jeść robaków, stwierdziła, że ten pomysł to indoktrynacja dzieci i krzewienie w nich "mrocznej religii zmian klimatycznych". Swoje zastrzeżenia zgłosiła dyrektorce szkoły.
Poza jedzeniem robaków, szóstoklasiści mieli również napisać rozprawkę na temat klimatu, lecz nie mogli w niej nie zgodzić się z opinią o szkodliwości krów. Jedyny akceptowany pogląd głosił, że ludzie powinni jeść robaki jako źródło białka, bo krowy emitują gazy cieplarniane, zatem ich hodowla przyczynia się do uszkodzenia powłoki ozonowej. Zjedzenie robaków zapewniało uczniom dodatkowe punkty za wypracowanie.
W związku z sytuacją Wright poprosiła o spotkanie z dyrektorką szkoły i nauczycielką angielskiego, która zaproponowała niekonwencjonalną lekcję.
Mama uczennicy nagrała rozmowę, w której zarzuciła szkole ograniczanie uczniom możliwości wyrażania poglądów. Dyrektorka stwierdziła, że dzieci mogły wyrazić swoją opinię, ale musiały poprzeć ją dowodami. – Wszystkie dowody wskazują na to, że prawdopodobnie powinniśmy jeść robaki – to dobre dla środowiska. Ale nie wiedziałam, że ten temat będzie obraźliwy – mówi autorka szkolnego projektu, nauczycielka angielskiego Kim Cutler.
Jedzenie robaków to wyraz troski o klimat
Dużo mniejszą tolerancją dla odmiennych poglądów nauczycielka wykazała się, gdy dzieci wykonywały zadanie. Uczennica, która nie chciała jeść robaków, również nagrała rozmowę z panią Cutler.
– Może to dziwne, że zadałam wam temat, na który jest tylko jedna słuszna opinia. Nie chcemy jeść robaków i to obrzydliwe. Ale czy powinniśmy je jeść? Tak, bo hodując krowy i inne zwierzęta zabijamy naszą planetę. Dlatego powinniśmy, może nie pozbywać się krów, ale na przykład spróbować zrównoważyć naszą dietę tak, by zmniejszyć powierzchnię hodowli krów, bo to tworzy dziurę ozonową – mówiła w trakcie lekcji nauczycielka.
– A co jeśli ktoś chce jeść krowy? – spytała nauczycielkę uczennica.
– Nie masz żadnych dowodów na poparcie tej opinii. W tej rozprawce jest tylko jedna dobra odpowiedź. I głosi ona, że Amerykanie powinni jeść robaki. Wszyscy na świecie je jedzą, to zdrowe dla środowiska i to jedyna właściwa odpowiedź – stwierdziła pani Cutler, a na spotkaniu z rodzicami dodała, że "robakowa" indoktrynacja wywodzi się z wytycznych okręgu szkolnego Nebo w stanie Utah.
Nauczycielka wyjaśniła też, że nie miała pojęcia, że jedzenie robaków może mieć wady i przeprosiła uczniów za to, że nie dała im możliwości, by wyrazili swoje zdanie.
Oświadczenie okręgu szkolnego Nebo
– W sprawie dodatkowych punktów: rzeczywiście, nauczycielka zgodziła się je przyznać, lecz jest wiele okazji do pozyskania takich punktów za te zajęcia – tłumaczył w oświadczeniu rzecznik okręgu szkolnego Nebo w stanie Utah.
– Gdy nauczycielka dowiedziała się, że uczniowie mają mieszane uczucia w związku z tematem rozprawki, zaproponowała im inny temat, taki, który sami wybiorą. Pamiętajmy, że celem ćwiczenia jest odróżnianie faktów od opinii i stosowanie tych faktów do poparcia swoich argumentów. Nasz okręg, szkoły i nauczyciele zachęcają rodziców i uczniów do zgłaszania swoich wątpliwości. Chcemy nadal być partnerami w edukacji dzieci – konkluduje rzecznik okręgu szkolnego Nebo.
Czytaj też:
Robaki zamiast mięsa? Makłowicz: Taka sama bzdura, jak prostowanie bananówCzytaj też:
Ekoterroryści przyjdą i po nas