To komentarz do słów premiera Węgier Viktora Orbana, który powiedział, że europejscy przywódcy są "bliscy dyskusji na temat możliwości wysłania przez członków Unii Europejskiej na Ukrainę jakiegoś rodzaju oddziałów pokojowych". – Jesteśmy blisko granicy, o której wcześniej myśleliśmy, że jest nie do przekroczenia – ocenił.
Pieskow stwierdził, że jeśli taka dyskusja w UE rzeczywiście się toczy, jest ona "niezwykle niebezpieczna". Zaznaczył, że w praktyce międzynarodowej siły pokojowe są zazwyczaj rozmieszczane za zgodą obu stron. – W tym przypadku jest to potencjalnie bardzo niebezpieczny temat – dodał rzecznik Kremla.
Orban ostrzega przed wojną z Rosją
To nie pierwszy raz, kiedy Orban wypowiedział się na temat ewentualnego wysłania wojsk pokojowych przez państwa UE na Ukrainę. W lutym tego roku ostrzegał już przed taką perspektywą. Następnie porównał państwa europejskie do "szaleńców na dachu", którzy nieustannie balansują na krawędzi wojny z Rosją.
Unijni urzędnicy wielokrotnie podkreślali, że kraje europejskie nie będą bezpośrednio uczestniczyć w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. – To się nie dzieje i nie wydarzy – powiedział Josep Borrell, szef unijnej dyplomacji. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapewniał natomiast, że państwa UE nie zamierzają ingerować w konflikt między Rosją a Ukrainą.
Czarna lista Kremla
Węgierskie władze wielokrotnie krytykowały działania UE na tle wojny na Ukrainie i blokowały przyjęcie sankcji wobec Rosji. Jednak Moskwa mimo to uznała Węgry za "kraj nieprzyjazny" i wpisała je na swoją czarną listę.
– Węgry podpisały się pod wszystkimi antyrosyjskimi pakietami sankcji Brukseli i są zmuszone do ich ścisłego przestrzegania. Dlatego zostały sklasyfikowane jako kraj nieprzyjazny Rosji, wobec którego można zastosować nasze środki odwetowe – przekazał ambasador Rosji w Budapeszcie Jewgienij Stanisławow.
Na początku kwietnia ub.r. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.
Czytaj też:
Orban ujawnia, co Putin powiedział mu tuż przed wojną