Wojna na Ukrainie. "Największy cios dopiero nadejdzie"

Wojna na Ukrainie. "Największy cios dopiero nadejdzie"

Dodano: 
Ukraiński czołg T-72
Ukraiński czołg T-72 Źródło: PAP/EPA
Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar powiedziała, że ​​"największy cios" w kontrofensywie prowadzonej przez siły Kijowa dopiero nadejdzie.

"Trwająca operacja ma kilka celów, a wojsko wypełnia te zadania. Porusza się tak, jak powinno. A największy cios dopiero nadejdzie" – napisała Malar na swoim kanale w Telegramie.

Po kilku miesiącach gromadzenia zachodniego uzbrojenia, szkoleń i przygotowań, dwa tygodnie temu Ukraina rozpoczęła pierwszy etap kontrofensywy, mającej na celu odzyskanie prawie jednej piątej jej terytorium, okupowanego obecnie przez Rosję.

Malar podkreśliła, że wróg łatwo nie zrezygnuje ze swoich pozycji, dlatego siły ukraińskie muszą przygotować się na ciężkie walki. "Właściwie to dzieje się już teraz" – dodała.

Kontrofensywa Ukrainy. "Niewielkie zyski kosztem ogromnych strat"

Ukraińskie wojsko, które przez ponad tydzień zachowywało milczenie na temat kontrofensywy, od jej rozpoczęcia odniosło niewielkie zwycięstwa, ogłaszając w poniedziałek wyzwolenie kilku małych osad.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział pod koniec zeszłego tygodnia, że ukraińska kontrofensywa nie odniosła żadnego znaczącego sukcesu, ale urzędnicy i niektórzy rosyjscy blogerzy wojskowi twierdzą, że Kijów osiągnął niewielkie zyski kosztem ogromnych strat żołnierzy i sprzętu.

Malar przekazała, że pomimo posuwania się naprzód jednostek ukraińskich w wielu kierunkach na południu, siły rosyjskie umacniają się na wschodzie, koncentrując tam swoje wysiłki.

Putin wywołał największą wojnę od 1945 r.

Agresja Rosji na Ukrainę trwa już prawie 16 miesięcy i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r. i upadku hitlerowskich Niemiec.

Moskwa nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" kraju oraz uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w niedzielę, że jeden z celów "specoperacji" wyznaczonych przez prezydenta Rosji, czyli "demilitaryzacja" Ukrainy, został "w dużej mierze osiągnięty".

Od ukraińskiej kontrofensywy bardzo wiele zależy, ponieważ nieudana i krwawa próba przejęcia terytorium z rąk rosyjskich okupantów mogłaby osłabić optymizm wśród kluczowych zachodnich sojuszników Kijowa i skłonić go do podjęcia negocjacji z Moskwą na jej warunkach.

Czytaj też:
Brytyjski wywiad: Rosyjskie wojsko poniosło największe straty od czasów bitwy o Bachmut
Czytaj też:
Eksperci z USA: Ukraina może tymczasowo zawiesić kontrofensywę

Źródło: Reuters
Czytaj także