Putin komentując bunt Jewgienija Prigożyna podkreślił, że wojna na Ukrainie wymaga jedności. – Wszystko, co osłabia Rosję, musi zostać odrzucone. Działania Prigożyna są "ciosem w plecy" – stwierdził prezydent Rosji.
Prezydent stwierdził, że wojna na Ukrainie to sprawa decydująca o losach rosyjskiego narodu i wymaga sił i odpowiedzialności. – Wszystko, co nas osłabia, wszelka niezgoda, którą nasi zewnętrzni wrogowie mogą i wykorzystują, aby podkopać nas od wewnątrz, powinno zostać odłożone na bok – mówił.
Putin porównał obecna sytuację do czasów I wojny światowej, gdy "zamach z października 1917 r.", doprowadził do bratobójczych walk między Rosjanami.
Putin: Zdrajcy zostaną ukarani
Rosyjski przywódca podkreślił, że "zdrajcy zostaną z całą stanowczością ukarani". Jego zdaniem Grupa Wagnera tanowi obecnie "śmiertelne zagrożenie dla rosyjskiej państwowości".
– Podjęte zostaną zdecydowane działania w celu ustabilizowania sytuacji w Rostowie nad Donem. Pozostaje ona trudna — praca administracji cywilnej i wojskowej jest praktycznie zablokowana – przekazał rosyjski prezydent.
Putin poinformował również, że wydał rozkaz "neutralizacji tych, którzy zorganizowali zbrojną rebelię".
Prigożyn: Chcemy Szojgu
Grupa Wagnera miała zostać ostrzelana przez rosyjskie rakiety co rozwścieczyło Prigożyna. Szef wagnerowców zapowiedział odwet za działania Moskwy. Żołnierze grupy Wagnera zajęli już część Rostowa nad Donem. Rosyjscy internauci udostępniają nagrania, na których widać wojska Prigożyna.
– Chcemy Szefa Sztabu Generalnego i Szojgu. Dopóki nie odejdą, będziemy tutaj, blokując Rostów, a potem pojedziemy do Moskwy – przekazał Prigożyn w nagraniu opublikowanym w internecie. W samym Rostowie ma być ok. 300 wagnerowców.
Agencja TASS, powołując się na rzecznika prezydenta Rosji Dmitrija Pieskowa, przekazała, że siły bezpieczeństwa całodobowo informują Putina o działaniach Prigożyna.
W związku z buntem Grupy Wagnera Kreml zdecydował o wdrożeniu planu "Twierdza". Na ulicach stolicy pojawiły się wojska.