Rozruchy zostały wywołane przez imigrantów po śmierci araba, który zginął 27 czerwca podczas policyjnej interwencji, kiedy łamał przepisy prawa. 17-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej w podparyskim Nanterre, a podczas pościgu niemal rozjechał autem pieszego i rowerzystę.
Babcia Nahela zabrała głos
Od kilku dni wandale demolują ulice, podpalają samochody i plądrują m.in. sklepy, restauracje, banki i inne obiekty. Mimo częściowej cenzury, w mediach społecznościowych opublikowano mnóstwo zatrważających zdjęć i nagrań.
– Chcę, żeby to się skończyło – powiedziała Nadia, babcia Nahela, po którego śmierci od pięciu dni we Francji trwają zamieszki. – Ludziom, którzy niszczą, mówię, aby przestali! Niech nie niszczą szkół, autobusów – powiedziała kobieta.
Kobieta uważa, że śmierć jej wnuka została wykorzystana przez chuliganów jako pretekst do siania zniszczeń i zaapelowała, by przestali to robić.
Agresorzy z bronią
Niektóre media piszą o zamieszkach o skali niespotkanej wcześniej nawet we Francji. Publikowanie na platformach społecznościowych nagrania przypominają momentami regularne uliczną bitwę. Niektóre materiały pokazują, że "demonstranci" mają broń palną. Wcześniej w sieci pojawiły się informacje o splądrowaniu sklepu z uzbrojeniem.
Posty obrazujące to udostępnił na Twitterze m.in. europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński. Nagrania pochodzą z Tuluzy.
Jednocześnie pojawiają się niepokojące informacje, że serwisy Twitter, Meta i TikTok, zostały poproszone przez francuskie władze o cenzurowanie materiałów pokazujących rozruchy i ich skutki.
Ataki na komisariaty policji
W niedzielę francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w trakcie kolejnej nocy zamieszek w kraju zostało zatrzymanych 719 osób, a rannych 45 policjantów. Według resortu, skala rozruchów była mniejsza niż w poprzednich dniach. Jednak w wielu miastach znów doszło do licznych aktów przemocy, podpaleń i grabieży.
Zaatakowano 10 komisariatów policji, 10 budynków żandarmerii i 6 posterunków straży miejskich – dodano w komunikacie MSW. Poprzedniej nocy aresztowano ponad 1300 osób.
Zamieszki w Szwajcarii i Belgii
Jak poinformował w niedzielę portal jungefreiheit.de w nocy z soboty na niedzielę do zamieszek doszło także w szwajcarskiej Lozannie oraz w Brukseli.
W Lozannie na ulice wyszło około setki młodych osób i wzorem imigrantów we Francji usiłowało okradać sklepy. Interweniowała policja. Do aresztu trafiło co najmniej siedem osób, w tym sześć nieletnich. Część "demonstrantów" miała zaatakowałać policjantów kostką brukową i koktajlami Mołotowa.
Starcia miały miejsce również w centrum Brukseli. W tym przypadku skala także jest dużo mniejsza niż w Paryżu i innych miastach francuskich. Wiadomo o zniszczeniu jednego samochodu.
Czytaj też:
Ambasada RP w Paryżu wydała komunikatCzytaj też:
Zamieszki we Francji. Ogłoszono mobilizację 40 tys. policjantów