Kolejny oddział wagnerowców dotarł na Białoruś. Wiemy, jaki mają sprzęt

Kolejny oddział wagnerowców dotarł na Białoruś. Wiemy, jaki mają sprzęt

Dodano: 
Grupa Wagnera, zdjęcie ilustracyjne
Grupa Wagnera, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons
Na Białoruś dotarła 13. kolumna żołnierzy z Grupy Wagnera. Najemnicy mają ze sobą pojazdy opancerzone.

O sprawie informuje projekt Białoruski Hajun, który zajmuje się obserwacją aktywności wojsk. "W tej chwili 13. kolumna najemników Grupy Wagnera, która ma co najmniej 80 pojazdów, porusza się autostradą M5 z Bobrujska w kierunku Osipowicz" – przekazano w komunikacie. To właśnie pod Osipowiczami stacjonuje reszta najemników z Grupy Wagnera.

W kolumnie mają znajdować się pojazdy opancerzone "Czekan", ciężarówki, autobusy, pickupy i samochody. Hajun zwraca uwagę, że niektóre pojazdy opancerzone poruszają się ze zmodyfikowaną tylną częścią, na której naniesiony jest krzyż, podobny do tych widniejących na karetkach. Również w konwoju widziano szary autobus z czerwono-zieloną kombinacją kolorów Łukaszistów i ich herbu.

Część pojazdów porusza się na tablicach rejestracyjnych Federacji Rosyjskiej. Konwój jedzie w towarzystwie policji drogowej.

Grupa Wagnera stacjonuje na Białorusi

Przypomnijmy, że w lipcu żołnierze Grupy Wagnera zostali przerzuceni pod granicę państwową Białorusi z Polską. O sprawie poinformowała agencja prasowa TASS, powołując się na źródła w białoruskim resorcie obrony.

Najemnicy grupy Jewgienija Prigożyna mają brać udział we wspólnych szkoleniach z siłami specjalnymi Białorusi. Mają oni m.in. prowadzić szkolenia personelu Wojsk Terytorialnych Białorusi w pobliżu miejscowości Osipowicze w obwodzie mohylewskim.

ISW: Grupa Wagnera nie jest zagrożeniem

Eksperci z amerykańskiego think tanku Instytut Studiów nad Wojną w swoim najnowszym raporcie wskazują, że wbrew ostrzeżeniom Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putin, Grupa Wagnera nie stanowi zagrożenie dla Polski.

Jak podają analitycy, nic nie wskazuje na to, by najemnicy na Białorusi dysponowali ciężką bronią potrzebną do poważnego ataku na Ukrainę lub Polskę, ponieważ warunkiem porozumienia – między Putinem, Łukaszenką i szefem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem – kończącym czerwcowy pucz, było przekazanie przez najemników takiej broni rosyjskiemu Ministerstwu Obrony.

Czytaj też:
Morawiecki ostrzega: Mielibyśmy Grupę Wagnera w 2 godziny w Warszawie
Czytaj też:
Rabiej ma teorię: Z Grupą Wagnera chodzi o to, by podać rękę PiS-owi

Źródło: Telegram - Białoruski Hajun
Czytaj także