Rosjanie otworzyli ogień do tureckiego statku. Erdogan reaguje

Rosjanie otworzyli ogień do tureckiego statku. Erdogan reaguje

Dodano: 
Recep Erdogan, prezydent Turcji
Recep Erdogan, prezydent Turcji Źródło:PAP/EPA / PAVEL GOLOVKIN / POOL
Turcja zagroziła Rosji "wzrostem napięcia" w związku z inspekcją statku na Morzu Czarnym, do którego Rosjanie otworzyli ogień ostrzegawczy.

Władze w Ankarze wyraziły zaniepokojenie incydentem z tureckim statkiem towarowym Sukra Okan, na który rosyjskie wojsko weszło 13 sierpnia w celu przeprowadzenia inspekcji. Turcja ostrzegła Rosję przed dalszą eskalacją sytuacji na Morzu Czarnym, jeśli takie incydenty będą się powtarzać.

"Stronie rosyjskiej należycie zwrócono uwagę na potrzebę unikania takich prób, które mogłyby zwiększyć napięcie na Morzu Czarnym" – poinformowała administracja prezydenta Turcji Recepa Erdogana. Przez kilka dni po incydencie Ankara nie komentowała tego, co się stało.

Okręt patrolowy Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej Wasilij Bykow otworzył w niedzielę ogień ostrzegawczy w kierunku cywilnego statku towarowego, który zmierzał do ukraińskiego portu Izmaił. Według Ministerstwa Obrony w Moskwie stało się to po tym, jak statek kapitan zignorował wezwania dotyczące zatrzymania się do kontroli.

Następnie grupa rosyjskich wojskowych wylądowała na pokładzie statku i dokonała jego inspekcji. Po przeprowadzeniu kontroli jednostce pozwolono kontynuować rejs w kierunku ukraińskiego portu.

Incydent na Morzu Czarnym. "Rosja ryzykuje wojnę z NATO"

Sytuacja na Morzu Czarnym zaostrzyła się w drugiej połowie lipca, po tym jak Rosja odmówiła przedłużenia umowy umożliwiającej bezpieczny eksport zboża z ukraińskich portów. Rosyjskie drony i pociski uderzyły w kilka ukraińskich obiektów portowych i silosów zbożowych na Morzu Czarnym lub w jego pobliżu.

Rosja ryzykuje wywołaniem bezpośredniej wojny z NATO na Morzu Czarnym – powiedział były naczelny dowódca sił NATO w Europie James Stavridis.

Ten emerytowany admirał marynarki wojennej USA, który dowodził sojuszniczymi wojskami w Europie w latach 2009-2013, uważa, że takie działania, jak kontrola tureckiego statku przez armię rosyjską, mogą zmusić sojuszników Kijowa do interwencji, aby zapobiec zduszeniu gospodarki Ukrainy uzależnionej od zboża.

– Rosyjskie działania na międzynarodowych wodach Morza Czarnego stwarzają realne ryzyko eskalacji do wojny morskiej między NATO a Federacją Rosyjską – stwierdził Stavridis. I dodał, że NATO "nie dostarcza broni i pieniędzy Ukrainie, aby tylko patrzeć, jak Rosja dusi jej gospodarkę nielegalną blokadą".

Źródło: Politico / Interfax / Reuters / Moscow Times
Czytaj także