Pies prezydent Mołdawii ugryzł prezydenta Austrii

Pies prezydent Mołdawii ugryzł prezydenta Austrii

Dodano: 
Alexander Van der Bellen
Alexander Van der Bellen Źródło:PAP / Marcin Obara
Pies prezydent Mołdawii Mai Sandu ugryzł przebywającego z wizytą w Kiszyniowie przywódcę Austrii, Alexandra van der Bellena.

Na spotkanie z prezydentem Austrii Alexandrem van der Bellenem prezydent Mołdawii zabrała swojego czworonoga. Doszło jednak do niespodziewanej sytuacji, ponieważ zwierzę... ugryzło polityka. "Krótko złapał zębami, ponieważ był podekscytowany" – oświadczyła rzeczniczka austriackiej głowy państwa.

"To była mała rana, którą opatrzono plastrem. Prezydent ma się dobrze" – przekazała rzecznik Niemieckiej Agencji Prasowej DPA. W internecie można znaleźć materiał filmowy, zarejestrowany przez kanał TVR Moldova, pokazujący czwartkowy incydent w Kiszyniowie.

twitter

"Pies był podekscytowany i zdenerwowany"

Pies ugryzł prezydenta Austrii, gdy ten chciał go pogłaskać. Alexander van der Bellen zaznaczył, że nie ma pretensji o całą sytuację.

– Moje pierwsze spotkanie z Codrutem, "pierwszym psem" Republiki Mołdawii, wywołało małe zamieszanie. Każdy kto mnie zna wie, że jestem wielkim fanem psów i rozumiem podekscytowanie zwierzęcia. Pies był zdenerwowany, ponieważ wkoło było wiele osób – mówi polityk na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Odniósł się też do politycznego wymiaru spotkania z Maią Sandu. – Co ważniejsze, moje rozmowy z prezydent Mołdawii Maią Sandu, premierem, marszałkiem parlamentu i grupą mołdawskich przedsiębiorców, były bardzo dobre. Przyszłość Mołdawii jest w Europie. Nasze przyszłość jest we wspólnej Europie – wskazał.

Prezydent Austrii nawiązał jeszcze raz do psa Sandu. – Na koniec mojej wizyty przekazałem prezydent Sandu małą zabawkę dla Codruta. To początek dobrej przyjaźni – podsumował z uśmiechem Alexander van der Bellen.

twitter

"Prezydent Austrii Alexander van der Bellen jest znanym miłośnikiem psów. Jego suczka Juli wystąpiła na przykład w jego spocie wyborczym podczas kampanii prezydenckiej, gdzie na zakończenie 'mówi' głosem spikerki słowo 'bellen'. Jest ono nie tylko głównym członem nazwiska prezydenta Austrii, ale oznacza także 'szczekać' w języku niemieckim" – podaje DPA

Czytaj też:
Czarna godzina Habsburgów

Źródło: X / Deutsche Welle/DPA
Czytaj także