W liście skierowanym do Klausa Schwaba, prezesa zarządu Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), papież Franciszek wezwał do pracy na rzecz bardziej etycznej globalizacji, argumentując, że proces ten jest nieunikniony.
Papież chce moralnego globalizmu
Co roku do Davos w Szwajcarii przybywają najważniejsi politycy i przedstawiciele najbardziej znaczących instytucji i sektorów w celu omówienia przyszłości świata.
W liście podpisanym 15 stycznia, ale opublikowanym dwa dni później przez Biuro Prasowe Watykanu, Franciszek napisał, że "tegoroczne spotkanie Światowego Forum Ekonomicznego odbywa się w bardzo niepokojącej atmosferze niestabilności międzynarodowej”.
"Wasze forum, którego celem jest kierowanie i wzmacnianie woli politycznej i wzajemnej współpracy, daje ważną okazję do zaangażowania wielu zainteresowanych stron w celu zbadania innowacyjnych i skutecznych sposobów budowania lepszego świata” – napisał papież.
"Mam nadzieję, że wasze dyskusje uwzględnią pilną potrzebę wspierania spójności społecznej, braterstwa i pojednania między grupami, wspólnotami i państwami, aby stawić czoła stojącym przed nami wyzwaniom" – stwierdził Franciszek.
Ojciec święty uważa, że w obecnym świecie możliwe jest wprowadzenie modelu "etycznej globalizacji”. Jak wskazał w swoim liście, proces globalizacji, który doprowadził do współzależności narodów i ludów świata, ma zatem wymiar "zasadniczo moralny, który musi dać się odczuć w dyskusjach gospodarczych, kulturalnych, politycznych i religijnych, których celem jest kształtowanie przyszłości świata".
Według papieża, istnieje "oczywista potrzeba międzynarodowych działań politycznych, które poprzez przyjęcie skoordynowanych środków mogą skutecznie realizować cele światowego pokoju i autentycznego rozwoju”.
Kończąc swój list Franciszek wyraził nadzieję, że uczestnicy Forum będą świadomi "moralnej odpowiedzialności", jaką każdy człowiek ponosi w walce z ubóstwem i dążeniem do wprowadzenia pokoju.
Czytaj też:
Papież przyjął na audiencji delegację Komunistycznej Partii WietnamuCzytaj też:
Jednomyślny sprzeciw afrykańskich biskupów. Chodzi o "jeden punkt" w watykańskim dokumencie