Aleksandr Łukaszenka odwiedził poligon wojskowy w obwodzie grodzieńskim, przy granicy z Litwą, gdzie stacjonuje jeden z batalionów czołgowych. Przywódca Białorusi mówił o bezpieczeństwie granicy państwowej. – Każda prowokacja powinna zostać zatrzymana środkami militarnymi – oświadczył. – Nikt nie będzie się z nikim patyczkować. Każde naruszenie granicy państwowej powinno się spotkać ze zniszczeniem wroga. Każde naruszenie granicy państwowej powinno się spotkać z reakcją: "strzelać, aby zabić" – powiedział Łukaszenka. Jak przekonywał, doniesienia o ewentualnym ataku Rosji i Białorusi na państwa NATO to "kompletna bzdura". – Nie będziemy ich atakować – podkreślił.
Łukaszenka o możliwych operacjach w rejonie przesmyku suwalskiego
Media donoszą też o zadziwiającej rozmowie Łukaszenki z jednym z białoruskich dowódców. Mówili o hipotetycznym zdobyciu korytarza suwalskiego. – Powinniśmy dokładnie wiedzieć, czego oni chcą. A ile oni ciągle kłapią o tym korytarzu suwalskim? Ile kilometrów jest do Rosji, do obwodu kaliningradzkiego, od naszych granic? – pytał białoruski dyktator.
Dowódca wyjaśnił, że w linii prostej to 42 kilometry, zaś wzdłuż granicy ok. 90 kilometrów.
– To tyle co nic. Niepotrzebnie się tak zachowują – odparł Łukaszenka, po czym dodał: "W tym momencie będziesz musiał stawić czoła krajom bałtyckim. I część Polski jeszcze łapiesz, tak? To jest zaplanowane i jesteś pewien, że wzdłuż frontu utrzymasz ten obszar swoimi wojskami?".
Wojskowy zapewnił Łukaszenkę, że wszelkie działania są zaplanowane. – Opracowywane są kwestie gotowości bojowej. Personel wojskowy jest stale przygotowywany. Rozkazy są realizowane – dodał.
Czytaj też:
"Nie będzie nam dane spokojne życie". Łukaszenka ujawnia rozmowę z PutinemCzytaj też:
Łukaszenka zapytany o przyszłe stosunki z Polską. "Nie mam żadnych wątpliwości"Czytaj też:
Łukaszenka ogłosił decyzję. "Nie martwcie się"