– To, co wydarzyło się w nocy 14 kwietnia, nie wydarzyło się "w próżni". Kroki podjęte przez Iran były odpowiedzią na haniebną bierność Rady Bezpieczeństwa ONZ, reakcją na rażący atak Izraela na Damaszek, i to nie pierwszy – mówił Nebenzja podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w niedzielę wieczorem.
Rosyjski dyplomata przypomniał, że atak na misję dyplomatyczną w prawie międzynarodowym stanowi casus belli (formalny powód wypowiedzenia wojny). Według niego, gdyby to przedstawiciele krajów zachodnich zostali zaatakowani, odpowiedzieliby i udowodnili, że mają rację.
– Dla was wszystko, co dotyczy zachodnich misji i obywateli Zachodu, jest święte i należy to chronić – przekonywał Nebenzja, nazywając stanowisko Zachodu "paradą hipokryzji i podwójnych standardów".
Zwrócił także uwagę na fakt, że Iran wyraził niechęć do dalszej eskalacji napięć z Izraelem i wezwał Tel Awiw do pójścia za tym przykładem, aby uniknąć rozszerzenia konfliktu do poziomu "regionalnej konfrontacji".
Atak Iranu na Izrael. Większość pocisków i dronów została zestrzelona
W weekend Iran przeprowadził serię ataków rakietowych i dronów kamikadze na terytorium Izraela. Według armii izraelskiej (IDF) w kierunku państwa żydowskiego wystrzelono łącznie około 350 pocisków i dronów, z czego 99 proc. zostało zestrzelonych.
Działania Iranu były odpowiedzią na izraelski atak na irański konsulat w Damaszku w Syrii. W wyniku uderzenia budynek uległ całkowitemu zniszczeniu. Według najnowszych danych zginęło 13 osób, w tym generał brygady irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) Mohammad Reza Zahedi.
Prezydent USA Joe Biden i przywódcy G7 potępili odwetowy atak Iranu i potwierdzili swoje wsparcie dla Izraela.
Analitycy rynku paliw prognozują, że jeśli konflikt będzie eskalował, będziemy świadkami gwałtownych wzrostów cen ropy, które w dalszej perspektywie odczujemy również w Polsce, tankując samochody.
Czytaj też:
Atak na Izrael. "Blisko połowa rakiet była uszkodzona"