Chiny kontynuują manewry wojskowe wokół Tajwanu. Padły groźby

Chiny kontynuują manewry wojskowe wokół Tajwanu. Padły groźby

Dodano: 
Prezydent Tajwanu Lai odwiedza bazę wojskową, gdy Chiny rozpoczynają ćwiczenia wojskowe w regionie Tajwanu
Prezydent Tajwanu Lai odwiedza bazę wojskową, gdy Chiny rozpoczynają ćwiczenia wojskowe w regionie Tajwanu Źródło:PAP/EPA / RITCHIE B. TONGO
Chiny kontynuują manewry wojskowe wokół Tajwanu. Pekin mówi o "zasadzie jednych Chin", a gracze międzynarodowi wzywają do zachowania powściągliwości.

Manewry Chin to reakcja na zaprzysiężenie nowego prezydenta. Głową państwa jest obecnie Lai Ching-Te, który wygrał w styczniu wybory prezydenckie. Podobnie jak poprzednia prezydent Tsai Ing-Wen, pochodzi z Demokratycznej Partii Postępowej (DPP). Pekin uważa nowego prezydenta za separatystę i potępił jego przemówienie inauguracyjne, a tamtejsze media zarzucają mu o podsycanie nienawiści do Chin.

W reakcji na działania chińskich wojsk USA, Korea Południowa, Japonia, Australia i Unia Europejska zaapelowały o zachowanie spokoju. ONZ przekazało, że śledzi rozwój sytuacji w Cieśninie Tajwańskiej i wzywa "odpowiednie strony do powstrzymania się od działań, które mogłyby eskalować napięcia w regionie".

Manewry wojskowe wokół Tajwanu

Ćwiczenia armii chińskiej rozpoczęły się w czwartek i mają potrwać dwa dni. Jak podała chińska agencja informacyjna Xinhua w manewrach uczestniczą jednostki wojsk lądowych, marynarki wojennej, sił powietrznych i sił rakietowych. Przedsięwzięcie ma miejsce w Cieśninie Tajwańskiej, na północy, południu i wschodzie Tajwanu i wokół ważnych wysepek Kinmen, Matsu, Wuqiu i Dongyin.

Rzecznik armii Państwa Środka oświadczył, że ćwiczenia stanowią karę za "separatystyczne akty" na Tajwanie i "surowe ostrzeżenie przed ingerencją i prowokacją ze strony sił zewnętrznych". Chodzi tu o Stany Zjednoczone. Xinhua twierdzi, że przedsięwzięcie stanowi "uzasadnione, logiczne i konieczne środki zaradcze". Chińskie ministerstwo obrony oznajmiło, że piątkowe ćwiczenia są testem zdolności wojskowych do "przejęcia władzy" i zajęcia kluczowych obszarów.

Oficjalna gazeta chińskiej partii komunistycznej "People's Daily" napisała, że wśród Chińczyków panuje wspólne przekonanie, że terytorium narodu nie może być podzielone, kraj nie może trwać pogrążony w chaosie, a jego obywatele nie mogą zostać rozdzieleni.

Jak podaje "The Guardian" rzecznik MSZ Chin Wang Wenbin miał powiedzieć na konferencji prasowej, że "tajwańskie siły niepodległościowe pozostaną z rozbitymi głowami i krwią płynącą po zderzeniu z wielkim trendem Chin osiągających całkowite zjednoczenie".

Naruszenie wód zastrzeżonych

Tajpej poinformował, że straż przybrzeżna Chin już ósmy raz w tym miesiącu wpłynęła na wody zastrzeżone. Wezwano Chiny do powściągliwości i powstrzymania się od tego typu działań. Chińska straż przybrzeżna przekazała natomiast informację o ćwiczeniach organów ścigania na wodach na wschód od Tajwanu. Jak tłumaczy, skoncentrowano się na doskonaleniu prowadzenia wspólnych rejsów i reagowania w sytuacjach awaryjnych oraz umiejętności weryfikacji i identyfikacji, ostrzegania i odpychania.

Dzień wcześniej resort obrony Tajwanu zakomunikował, że ubolewa nad "irracjonalnymi prowokacjami i działaniami" Chin oraz że rozmieszcza siły powietrzne, morskie i lądowe "w obronie wolności, demokracji i suwerenności" Tajwanu. Dodano, że armia jest w gotowości "aby zagwarantować bezpieczeństwo narodowe". "Obecne ćwiczenia wojskowe nie tylko nie pomagają zachować spokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej, ale także podkreślają hegemoniczną naturę Chin" – oświadczył resort.

Zasada "jednych Chin"

Podczas rozmowy z prezydentem Bidenem w listopadzie ub. r. Xi Jinping miał powiedzieć, że Chiny chcą doprowadzić do pokojowej "reunifikacji" z Tajwanem i nie przygotowują się do użycia siły militarnej. Wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu przekazał po rozmowie przywódców USA i Chin, że w trakcie Xi zapewniał Bidena, że kwestia Tajwanu była "największym i najbardziej niebezpiecznym problemem" w stosunkach obu państw.

Przypomnijmy, ze Chińska Republika Ludowa (Chiny) nie uznaje Tajwanu za oddzielne państwo i uważa wyspę za własne terytorium. W stosunkach międzynarodowych przyjmuje zasadę "jednych Chin" oznaczającą, że państwo reprezentuje wyłącznie władza w Pekinie. Chiny zgodnie z tą wykładnią stanowczo sprzeciwiają się ingerencji USA w ich wewnętrzne sprawy.

Z kolei wspierający Tajwan Waszyngton formalnie uznaje zasadę "jednych Chin" i nie ma stosunków dyplomatycznych z Tajwanem, ale stosuje konstrukcje utrzymywania specjalnych stosunków z mieszkańcami tego terytorium. Wskazuje, że może też zgodnie z prawem międzynarodowym korzystać z wód międzynarodowych.

Ćwiczenia po wizycie Pelosi

W sierpniu 2022 r. Chiny przeprowadziły ćwiczenia wojskowe w pobliżu wyspy w reakcji na przybycie do Tajpej ówczesnej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Kontakty wojskowe między USA a Chinami zostały zawieszone właśnie wtedy.

Amerykańska polityk oskarżyła wówczas władze w Pekinie o próbę wykorzystania wizyty delegacji USA jako pretekstu do eskalacji konfliktu. Według niej celem podróży było "utrzymanie pokoju w Cieśninie Tajwańskiej", a nie próba zmiany status quo wyspy. W odpowiedzi Pekin nałożył na Pelosi sankcje.

Czytaj też:
Kolejne sankcje Chin na firmy z USA. "Zastraszanie i przymus gospodarczy"
Czytaj też:
Brytyjski wywiad: Chiny zaczęły dostarczać Rosji śmiercionośną broń

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: The Guardian / Reuters / Fox News
Czytaj także