Singapur: Spotkanie przedstawicieli USA i Chin

Singapur: Spotkanie przedstawicieli USA i Chin

Dodano: 
Flagi USA i Chin w Pekinie
Flagi USA i Chin w Pekinie Źródło:PAP/EPA / MARK R. CRISTINO
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin spotkał się w Singapurze ze swoim chińskim odpowiednikiem Dong Junem. Amerykański urzędnik zapewnił, że pomimo wojny w Europie Waszyngton nie zamierza opuścić swoich partnerów w Azji.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin i minister obrony Chin Dong Jun odbyli w piątek pierwsze bezpośrednie spotkanie od 18 miesięcy. Politycy rozmawiali m.in. o sposobach zmniejszenia napięć pomiędzy oboma państwami. Najważniejszą kwestią dzielącą oba państwa są przeciwstawne stanowiska w sprawie Tajwanu i Morza Południowochińskiego. 75-minutowe spotkanie odbyło się w Singapurze.

– Pomimo tych historycznych starć w Europie i na Bliskim Wschodzie region Indo-Pacyfiku pozostaje naszym priorytetowym teatrem działań. Postawmy sprawę jasno: Stany Zjednoczone mogą być bezpieczne tylko wtedy, gdy Azja będzie bezpieczna. Dlatego też Stany Zjednoczone już od dawna utrzymują swoją obecność w tym regionie – cytuje wypowiedź Austina Reuters.

Spięcie wokół Tajwanu

Sekretarz Obrony USA podkreślił znaczenie sojuszy w regionie oraz "pokojowe rozwiązywanie sporów w drodze dialogu, a nie przymusu czy konfliktu". W odpowiedzi chiński generał broni Jing Jianfeng powiedział, że strategia Stanów Zjednoczonych dla regionu Indo-Pacyfiku ma na celu "powodowanie podziałów, prowokowanie konfrontacji i podważanie stabilności”.

– Służy to jedynie egoistycznym interesom geopolitycznym Stanów Zjednoczonych i jest sprzeczne z trendami historycznymi oraz ogólnymi aspiracjami krajów regionu na rzecz pokoju, rozwoju i współpracy, w której obie strony wygrywają – powiedział Jing, zastępca szefa Wspólnego Sztabu Chińskiej Centrali Komisji Wojskowych.

Jak przekazał rzecznik Ministerstwa Obrony Wu Qian, Dong ostrzegł Austina, że Stany Zjednoczone nie powinny ingerować w kwestie relacji Chin z Tajwanem.

Chińskie manewry

W reakcji na zaprzysiężenie nowego prezydenta Chiny przeprowadziły manewry wojskowe wokół Tajwanu i przypomniały o niezmiennym stanowisku tamtejszych władz w kwestii statusu Tajwanu – "zasadzie jednych Chin", czyli uznawaniu wyspy za część Chińskiej Republiki Ludowej z wyłączną reprezentacją w Pekinie. Stany Zjednoczone formalnie uznają tę zasadę, ale utrzymują bliskie, choć nieformalne stosunki z Tajwanem, wspierając wyspę w zachowaniu własnej podmiotowości i samodzielności od chińskiej partii komunistycznej.

Czytaj też:
Chiny kontynuują manewry wojskowe wokół Tajwanu. Padły groźby
Czytaj też:
Kolejne sankcje Chin na firmy z USA. "Zastraszanie i przymus gospodarczy"

Źródło: Reuters
Czytaj także