Cela dla pro-lifera
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Cela dla pro-lifera

Dodano: 
Środowiska prolife w USA, zdjęcie ilustracyjne
Środowiska prolife w USA, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Grupa amerykańskich pro-liferów usłyszała drakońskie wyroki więzienia za protest w klinice aborcyjnej. Czy tak ostre kary odstraszą innych działaczy ruchu pro-life?

Dwadzieścia jeden tygodni i jeden dzień. Czyli 148 dni – tyle przeżył w brzuchu swojej mamy Curtis Zy-Keith Means, zanim przyszedł na świat w 2020 r. w Alabamie. Chłopczyk znany jest jako „najmłodszy” znany wcześniak. To, że przeżył, to istny cud. Dość często zdarza się jednak, że medycyna jest w stanie uratować wcześniaki niewiele starsze od Curtisa. W dzisiejszych czasach, w krajach rozwiniętych, narodziny w 23. tygodniu ciąży w ok. 50 proc. przypadków kończą się pomyślnie dla dziecka. Oczywiście jeżeli personel medyczny chce uratować noworodka.

O takim podejściu nie ma mowy w waszyngtońskiej Surgi-Clinic. W jej ofercie są bowiem aborcje na życzenie aż do 27. tygodnia ciąży, czyli do końca drugiego trymestru („książkowa” ciąża trwa 40 tygodni). To, co dzieje się w murach tej kliniki aborcyjnej, od lat prowokowało amerykańskich pro-liferów do ostrych protestów. Jeden z nich miał w maju swój głośny finał przed waszyngtońskim sądem.

Trzydziestoletnia Lauren Handy najbliższe pięć lat spędzi w więzieniu federalnym dla kobiet. Sąd uznał, że pogwałciła ona Freedom of Access to Clinic Entrances Act (tzw. FACE Act – Ustawa o wolności dostępu do wejść do klinik), uniemożliwiając Surgi-Clinic normalne funkcjonowanie.

Sprawa dotyczy zorganizowanego przez nią w październiku 2020 r. strajku okupacyjnego w klinice aborcyjnej. Dziesięciu pro-liferów weszło wówczas do środka i zabarykadowało się na kilka godzin, uniemożliwiając czasowo przeprowadzanie aborcji. Protest był pokojowy, nikt nikomu nie groził bronią (jedyną poszkodowaną była pracownica kliniki, która w trakcie zamieszania w poczekalni skręciła sobie kostkę), jednak sąd federalny nie miał litości dla dziesiątki pro-liferów, skazując wszystkich na kilkuletnie wyroki. Wśród wysłanych za kratki były trzy kobiety w wieku 74, 75 i 76 lat, które mają odsiedzieć w więzieniu 24–27 miesięcy

Nawet nielegalny karabin jest mniejszym problemem

Artykuł został opublikowany w 26/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także