W Milwaukee w stanie Wisconsin trwa czterodniowa konwencja Partii Republikańskiej. Pierwszego dnia Donald Trump ogłosił senatora z Ohio Jamesa Davida Vance'a swoim kandydatem na wiceprezydenta.
Drugiego dnia konwencji na scenie wystąpili m.in. Nikki Haley, która najdłużej rywalizowała z Trumpem w prawyborach Republikanów, ale po wycofaniu się nie od razu ogłosiła dla niego poparcie. Trzeba było na to poczekać prawie trzy miesiące. Głos zabrał także senator Ted Cruz, który rywalizował z byłym prezydentem w prawyborach 2016 roku, a także popularny gubernator Florydy Ron DeSantis, uczestnik tegorocznej edycji prawyborów.
Haley: Ameryka ma być silna i bezpieczna
Podczas wystąpienia w Milwaukee Haley wypowiedziała wiele ciepłych słów pod adresem Trumpa i zapewniła o silnym poparciu dla jego kandydatury. Była ambasador USA przy ONZ podkreśliła, że Amerykanie potrzebują jedności. Zaznaczyła, że choć nie we wszystkim zgadza się z partyjnym kolegą, to odda na niego głos, do czego zachęca wszystkich, którzy również nie podzielają jego poglądów w 100 procentach. Haley zaznaczyła, że Republikanie zgadzają się, że Ameryka ma być silna i bezpieczna wobec czego apeluje o głosowanie na Trumpa.
DeSantis: Za Trumpa USA były szanowane i bezpieczniejsze
Przesłanie jedności podkreślił także Ron DeSantis, Republikanin znany z twardego obstawania przy wolnościowych i konserwatywnych wartościach. – Moi koledzy Republikanie, odeślijmy Joe Bidena z powrotem do jego piwnicy, a Donalda Trumpa z powrotem do Białego Domu. Życie było bardziej przystępne, gdy Donald Trump był prezydentem […] Nasza granica była bezpieczniejsza pod administracją Trumpa, a nasz kraj był szanowany, gdy Donald Trump był naszym przywódcą – powiedział DeSantis.
Czytaj też:
Symulacja trajektorii kuli, która drasnęła Trumpa. Uratował go ruch głowąCzytaj też:
J.D. Vance zapytany o wojnę na Ukrainie. Przypomniał swoje stanowisko