– Ma taki status, jakiego oczekuje, lecz nie sprawdza się w tak ważnych spotkaniach – stwierdził Kahn.
Cała sprawa jest pokłosiem niedawnego meczu Bayernu Monachium z Realem Madryt, w którym niemiecka drużyna przegrała 2 do 1. Największa krytyka spadła na Lewandowskiego, któremu niemieccy dziennikarze sportowi zarzucili, że był przez cały mecz niewidoczny. W sukurs tym tezom idą słowa Ramosa z "Królewskich", który stwierdził, że wyeliminowanie ryzyka, jakie sprawia Lewandowski było priorytetowym zadaniem obrony hiszpańskiej drużyny.
– Wiedzieliśmy, jak przeciwko niemu grać. Poza tym, dobrze pamiętaliśmy jego występ sprzed pięciu lat – mówił Ramos, nawiązując do słynnego spotkania z 2013 roku, w którym Lewandowski strzelił Realowi aż cztery bramki.
Część komentatorów stwierdziło, że Lewandowski już od dawna jest myślami przy transferze, o którym się coraz głośniej mówi. Podobno polski piłkarz ma trafić właśnie do Realu Madryt.
Po meczu Lewandowskiego wezwał do siebie "na dywanik" trener niemieckiej drużyny Jupp Heynckes. Warto jednak wskazać, że w oficjalnym komunikacie Heynckes bronił polskiego napastnika.
Czytaj też:
Media: Kłopoty Cristiano Ronaldo. Grozi mu nawet 7 lat więzienia
Znamy pary Ligi Mistrzów. Przedwczesny finał