O planach zwiększenia przez Federalny Urząd Śledczy liczby funkcjonariuszy chroniących najważniejsze osoby w państwie poinformował w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) jej szef Holger Muench.
Niemcy: Federalny Urząd Śledczy zwiększa ochronę najważniejszych polityków
Z przekazanych przez niego informacji wynika, że zwiększenie ochrony politycy odczują już w przyszłym roku, gdy w Niemczech odbędą się wybory parlamentarne. Nad bezpieczeństwem polityków ma wówczas czuwać 600 ochroniarzy.
– Ma to związek nie tylko z rosnącymi zagrożeniami w kraju, ale także za granicą, na przykład z wojną w Ukrainie czy Strefie Gazy – wyjaśnił Muench.
Wcześniej, także w rozmowie z RND, szef BKA alarmował, że zagrożenie dla bezpieczeństwa niemieckich polityków rośnie. Jak podkreślał, dane służb potwierdzają kolejny znaczący wzrost przestępstw przeciwko urzędnikom publicznym w porównaniu do poprzedniego roku.
– Sytuacja jest bardzo napięta. I może się jeszcze pogorszyć – przestrzegł.
Najbardziej zagrożeni politycy
Według szefa BKA niego, największe zagrożenie dotyczy polityków partii Zielonych. Na drugim miejscu znajdują się działacze AfD.
RND podkreśla z kolei, że za najbardziej zagrożonego członka niemieckiego rządu uważa się szefa resortu zdrowia Karla Lauterbacha. Powód? W 2022 roku udaremniono wymierzony w niego spisek. Wówczas w ręce policji trafiło czterech obywateli Niemiec podejrzanych o plany porwania polityka. Z podanych wówczas informacji wynikało, że zatrzymani mieli powiązania z grupami, które protestowały przeciwko obostrzeniom wprowadzonym w związku z pandemią COVID-19 oraz ze skrajnie prawicowym ruchem "Reichsbuerger", który zaprzecza istnieniu nowoczesnego państwa niemieckiego.
Pod szczególnym nadzorem służb znajdować się mają również m.in. kanclerz Niemiec Olaf Scholz, minister obrony Boris Pistorius, szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock czy minister gospodarki Robert Habeck.
Czytaj też:
Niemcy o ekstradycji Łukasza Ż. Polska prokuratura w szokuCzytaj też:
Niemcy i Turcy pomogą powodzianom. Tusk: Dobro wracaCzytaj też:
"Sojusz przeciwko Berlinowi". Media w Niemczech ostrzegają przed Polską