Chodzi o inwestycję w dzielnicy Rakosrendezo, która jest oddalona o 8 km od centrum Budapesztu. Budowę apartamentowców, biurowców oraz meczetu – na 85-hektarowej działce– planował zrealizować Eagle Hills, deweloper z Abu Zabi. Od początku projektowi sprzeciwiał się burmistrz miasta, Gergely Karacsony, wspierany przez opozycję.
Z kolei rząd Viktora Orbana miał zignorować zasadę głoszącą, że prawo pierwokupu działek przysługuje miastu.
"Rzeczpospolita" opisuje, że początkowo inwestycja nosiła nazwę "Mini Dubaj", jednak później, z powodów politycznych, przemianowano ją na "Wielki Budapeszt". Jak czytamy, w planach było wzniesienie wieżowców sięgających 500 m wysokości, apartamentowców oraz meczetu. Dzielnica miała stać się luksusowym kompleksem skierowanym do bogatych cudzoziemców.
Odejście od inwestycji
Tymczasem szef kancelarii premiera Węgier ogłosił, że Eagle Hills został poinformowany o rezygnacji z realizacji projektu. Polityk nie podał powodów zmiany decyzji dotyczącej przeznaczenia tych terenów. Wskazał jedynie, że władze postanowiły uszanować prawo pierwokupu, które miasto posiada wobec tej działki. Media zwracają uwagę, że inni członkowie rządu Orbana kategorycznie zaprzeczyli takiej wersji wydarzeń. Według Gergely'ego Gulyasa, teraz miasto będzie musiało pokryć pełną cenę za nieruchomość oraz uporządkować teren, na którym znajduje się m.in. nieczynna stacja kolejowa, czyli przejąć obowiązki dotychczasowego inwestora z Emiratów.
Według informacji "Rzeczpospolitej", bez jakiegokolwiek przetargu, teren został sprzedany arabskiemu deweloperowi w styczniu 2025 r. za 130 mln euro. Według umowy, kwota ta miała zostać wpłacona do końca 2039 r., a nabywca miał uzyskać prawo własności po uiszczeniu 25 proc. ustalonej sumy transakcji.
W 2019 r. władze Budapesztu planowały na tych terenach stworzenie Park City, czyli przestrzeni złożonej z nawet 10 tys. domów, parków i obiektów handlowych. Obecnie burmistrz Gergely Karacsony deklaruje, że miasto przejmie realizację obietnic złożonych przez arabskiego dewelopera, ale wszystko będzie odbywać się transparentnie i z udziałem lokalnej społeczności.
Czytaj też:
"To nie teoria spiskowa". Mocny wpis OrbanaCzytaj też:
Orban chwali Trumpa i przypomina swoje konsekwentne, antywojenne stanowisko