Wielcy wygrani i przegrani
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Wielcy wygrani i przegrani

Dodano: 
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent USA Donald Trump
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent USA Donald Trump Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO / POOL
W RZECZY SAMEJ | Gdyby próbować odpowiedzieć na pytanie zadane na okładce ostatniego numeru tygodnika „Do Rzeczy” – przypomnę: „Po co była ta wojna?” – w oparciu o ostatnie informacje, okazałoby się, że była ona po to, by USA mogły stać się głównym udziałowcem ukraińskich zasobów surowcowych, przynajmniej na tych terenach, których wcześniej nie zdobyła dla siebie Rosja.

Wygląda na to, że w zamian za przyznanie Amerykanom prawa do wydobycia metali rzadkich Ukraińcy kupili sobie prawo… do dalszego posyłania własnych obywateli na śmierć. Taka ocena nie wydaje się przesadą.

Jak podają media za „Financial Times”, w datowanej na 24 lutego 2025 r. umowie (cóż za ironia losu – jest to równo trzy lata po rosyjskim ataku) jest zapis o utworzeniu funduszu, do którego Ukraina miałaby wpłacać 50 proc. dochodów z eksploatacji państwowych zasobów mineralnych, w tym ropy naftowej i gazu. Fundusz inwestowałby zgromadzone środki w projekty na Ukrainie. Umowa ma nie obejmować obecnego wydobycia surowców przez państwowe przedsiębiorstwa Naftogaz lub Ukrnafta.

Nie jest jasne, czy Stany Zjednoczone faktycznie wycofały się z żądań dotyczących praw do 500 mld dol. potencjalnych przychodów z wykorzystania ukraińskich zasobów naturalnych. Co więcej, umowa „pomija jakiekolwiek odniesienie do gwarancji bezpieczeństwa USA, na które Kijów pierwotnie nalegał w zamian za zgodę na umowę” – stwierdził FT.

Artykuł został opublikowany w 10/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także