Na dzisiejszej nadzwyczajnej sesji parlamentu Francji premier François Bayrou poprosi o wotum zaufania dla swojego rządu. Wszystko wskazuje na to, że Bayrou przegra głosowanie i będzie musiał pożegnać się z urzędem, który sprawuje od grudnia ub. roku. Wyniki głosowania poznamy ok. 19.00.
Francja. Klincz trzech formacji
Przypomnijmy, że po wyborach w lipcu 2024 roku francuski parlament jest podzielony między trzy równorzędne siły polityczne (blok komunistów i socjalistów, blok centrowy prezydenta Macrona i prawica pod wodzą Marine Le Pen), z których żadna nie dysponuje wystarczającą ilością mandatów, by samodzielnie sformować rząd.
Prawdopodobna kolejna zmiana rządu
Zgromadzenie Narodowe (niższa izba parlamentu) wysłucha wystąpienia szefa rządu na temat sytuacji finansów publicznych. Następnie Bayrou zwróci się o wotum zaufania. Jeśli izba go nie uzyska, będzie zobowiązany podać się do dymisji.
Z obecnej konfiguracji politycznej w Zgromadzeniu wynika, że premier prawdopodobnie przegra głosowanie. Opozycja zapowiedziała, że nie udzieli poparcia. Z ustaleń mediów wynika, że szef rządu, mimo podjętych prób, nie zdołał wynegocjować wśród innych ugrupowań poparcia dla dalszego funkcjonowania swojego rządu.
Premier Bayrou, jeśli przegra głosowanie, będzie pierwszym w historii V Republiki zmuszonym do odejścia w wyniku głosowania nad wotum zaufania.
Prawica przeciwko Bayrou
Rząd Bayrou mógłby przetrwać, gdyby nie zagłosowało przeciwko niemu prawicowe Zjednoczenie Narodowe lub Partia Socjalistyczna. Na taki scenariusz się jednak nie zanosi.
Według sondaży z początku września Zjednoczenie Narodowe wraz z sojusznikami może liczyć na 31,5 proc. głosów w przypadku przedterminowych wyborów – najwięcej spośród wszystkich formacji.
Media wskazują, że w budżecie na przyszły rok zawarte są zwiększone wydatki na obronność, a upadek rządu mógłby skutkować przynajmniej tymczasowym odłożeniem projektu. M.in. dlatego prezydentowi Macronowi ma zależeć, aby w razie upadku, nowy rząd powstał możliwie szybko.
Spory o dług publiczny i oszczędności
Kłopoty rządu z przetrwaniem biorą się m.in. z sytuacji finansów publicznych. Francja jest jednym z najbardziej zadłużonych państw w Europie. Jej dług publiczny wynosi ok. 110 proc. PKB
Premier Bayrou przekonuje, że bez daleko idących reform Francja straci zaufanie rynków finansowych. Deficyt publiczny Francji w 2024 roku wyniósł 5,8 proc. PKB, znacznie przekraczając dopuszczalne limity UE. Rząd dąży do stopniowego obniżenia tego poziomu – do 5,4 proc. w 2025 roku, 4,6 proc. w 2026, aż do zejścia poniżej poziomu 3 proc. PKB w kolejnych latach. Wiąże się to jednak z ograniczeniami socjalizmu, czemu sprzeciwia się część społeczeństwa i partii politycznych.
Czytaj też:
"Pestycydy – europejska hipokryzja". Skasowany film o "imperium chemii" w Mercosur
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
