Mieli obiecaną wizę, ale Niemcy nie chcą ich przyjąć. Berlin ma inny pomysł

Mieli obiecaną wizę, ale Niemcy nie chcą ich przyjąć. Berlin ma inny pomysł

Dodano: 
Siedziba Bundestagu, zdjęcie ilustracyjne
Siedziba Bundestagu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Co najmniej 1900 Afgańczyków czeka na obiecaną wizę do Niemiec. Jednak Berlin nie chce ich przyjąć. Proponuje im premię w zamian za powrót do kraju.

Szef MSW Niemiec Alexander Dobrindt chce skłonić Afgańczyków do rezygnacji z prawa do przyjęcia w Niemczech.

„Rząd Niemiec zdecydował o zakończeniu dobrowolnych programów przyjęcia dla zagrożonych Afgańczyków i Afganek. Ze względu na obecną sytuację w Pakistanie procedury muszą zostać całkowicie zakończone do końca roku. Niestety nie ma gwarancji, że wszystkie procedury zostaną zakończone na czas” – napisano w piśmie wysłanym w imieniu niemieckiego MSW do osób objętych programem.

Ma im zostać zaoferowane jednorazowe wsparcie finansowe, które może wynosić kilka tysięcy euro.

Poza tym osoby wyjeżdżające, mają otrzymać od niemieckiego rządu świadczenia rzeczowe oraz pokrycie kosztów transportu. W piśmie zaznaczono, że „po przybyciu do Afganistanu zapewnione zostanie przez trzy miesiące wsparcie w postaci zakwaterowania, wyżywienia oraz opieki medycznej i psychospołecznej”.

Rzecznik prasowa niemieckiego MSW potwierdziła istnienie „ofert w ramach dobrowolnego programu powrotu do Afganistanu lub wyjazdu do innego państwa trzeciego”. Tłumaczyła, że celem jest zapewnienie perspektywy osobom, „które nie mogą liczyć na przyjęcie w Niemczech”.

MSW Niemiec nie sprecyzowało ile osób dotyczy program powrotu. Z danych resortu wynika jednak, że co najmniej 1900 osób ze zgodą przyjęcia do Niemiec nadal czeka w Pakistanie na możliwość wjazdu do Niemiec.

Czytaj też:
Kanclerz Niemiec domaga się deportacji. Chodzi o setki tysięcy osób
Czytaj też:
Burza po słowach kanclerza Niemiec o migrantach. Sprawa ma ciąg dalszy


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl / dw.com/pl
Czytaj także