Premier Indii "głęboko zaniepokojony". Rosja osiągnęła zamierzony cel?

Premier Indii "głęboko zaniepokojony". Rosja osiągnęła zamierzony cel?

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin i premier Indii Narendra Modi
Prezydent Rosji Władimir Putin i premier Indii Narendra Modi Źródło: Wikimedia Commons
Premier Indii Narendra Modi wyraził głębokie zaniepokojenie doniesieniami o domniemanym ataku dronów na rezydencję prezydenta Rosji Władimira Putina.

"Jestem głęboko zaniepokojony doniesieniami o ataku na rezydencję prezydenta Federacji Rosyjskiej. Obecne działania dyplomatyczne stanowią najskuteczniejszą drogę do zakończenia walk i osiągnięcia pokoju" – napisał Modi we wtorek po rosyjsku w serwisie X (dawniej Twitter).

Premier Indii wezwał wszystkie zainteresowane strony do skupienia się na dyplomacji i unikania działań, które mogłyby skomplikować proces rozwiązania konfliktu.

twitter

Rzekomy atak Ukrainy na rezydencję Putina. Co wiemy do tej pory?

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow poinformował, że Ukraina próbowała zaatakować rezydencję prezydenta Władimira Putina w nocy z 28 na 29 grudnia 91 dronami dalekiego zasięgu, które zostały zestrzelone przez rosyjską obronę przeciwlotniczą. Jak dodał, nikt nie został ranny i nie doszło do żadnych zniszczeń.

– Takie lekkomyślne działania nie pozostaną bez odpowiedzi – oświadczył Ławrow, nazywając atak "terroryzmem państwowym" i ogłaszając, że rosyjskie siły zbrojne już wybrały cele ataków odwetowych.

Rozbieżności w rosyjskich przekazach

Liczby podane przez szefa rosyjskiej dyplomacji rozmijają się z oficjalnymi komunikatami Ministerstwa Obrony. Według danych resortu, tej samej nocy nad obwodem nowogrodzkim zestrzelono 18 dronów, a kolejne 23 między godziną 7:00 a 9:00 rano.

W innym komunikacie podano, że nad obwodem nowogrodzkim zniszczono 41 dronów. Los pozostałych 50 pozostaje nieznany, o ile w ogóle istniały.

Ministerstwo później tłumaczyło tę rozbieżność, twierdząc, że większość maszyn została przechwycona w przestrzeni powietrznej sąsiednich regionów Rosji.

Rezydencja Putina, która miała zostać zaatakowana, znajduje się nad jeziorem Wałdaj. Strzeże jej dwanaście systemów obrony powietrznej Pancyr-S1, o czym media donosiły w sierpniu tego roku.

Reuters: Nadzieje na pokój legły w gruzach

Agencja Reutera odnotowała, że Ławrow nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich słów. Nie wiadomo również, gdzie w tym czasie przebywał Putin. W ocenie Reutersa, doniesienia o rzekomym ataku na rezydencję rosyjskiego przywódcy pogrzebały nadzieje na pokój.

Czytaj też:
Atak na rezydencję Putina? Okoliczni mieszkańcy nie słyszeli dronów


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: Reuters
Czytaj także