Po koszmarnej porażce CDU w Hesji los Angeli Merkel jest już przesądzony. Za miesiąc, po 18 latach rządów twardej ręki, 64-letnia polityk odda stery partii chadeków. To wstęp do utraty kanclerstwa.
Luty 2004 r. Coraz mniej lubiany kanclerz Niemiec Gerhard Schröder zrzeka się przewodnictwa w SPD. Miesiąc później jego stanowisko obejmuje przewodniczący frakcji tej partii w Bundestagu, a wcześniej wieloletni sekretarz generalny SPD i współautor zwycięstw wyborczych socjaldemokratów – Franz Müntefering. Schröder musiał zrezygnować, ponieważ forsowany przez niego program „Agenda 2010” sprawił, że jego partia zaczęła gwałtownie tracić poparcie wśród wyborców. Szczwany lis niemieckiej polityki walczył jednak do końca i ani myślał o rezygnacji z fotela kanclerza. Na stanowisku tym udało mu się dotrwać do listopada 2005 r. To właśnie z tym schyłkowym etapem rządów Schrödera można porównać obecną sytuację Merkel.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.