Władimir Putin odniósł się do sprawy podczas forum inwestycyjnego w Moskwie. Władimir Putin podkreślił, że ukraińska "prowokacja" miała na celu poprawić notowania prezydenta Petra Poroszenki przed zbliżającymi się wyborami. Wskazując, że urzędująca głowa państwa ukraińskiego nie cieszy się dużą popularnością wśród obywateli i ma nikłe szanse na reelekcję, podkreślił, że "trzeba coś robić, żeby zaostrzyć sytuację i stworzyć przeszkody dla konkurentów".
– Ta piana polityczna zniknie, ocenią ich kiedyś, tak jak gruziński naród ocenił Saakaszwilego. Stan wojenny ma pozbawić wyborczych szans przeciwników Poroszenki – przekonywał.
Odnosząc się do samego incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej Władimir Putin stwierdził, że ukraińskie okręty nie odpowiadały na zapytania ze strony służb pogranicznych Rosji i wpłynęły na wody terytorialne jego kraj.
W niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej Rosjanie ostrzelali i zajęli trzy ukraińskie okręty wojskowe. Według Kijowa zatrzymano 23 marynarzy, wśród których sześciu jest rannych. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zdecydował o wprowadzeniu stanu wojennego. Jego decyzję poparła Rada Najwyższa Ukrainy.