Rzecznik ministra spraw zagranicznych Szwecji poinformowała, że rosyjski ambasador ma spotkać się w poniedziałek z przedstawicielem ministerstwa ds. bezpieczeństwa europejskiego. – Ministerstwo odbiera ten incydent jako poważny. Rosyjski samolot zachował się w sposób niewłaściwy i nieprofesjonalny, stwarzając zagrożenie dla bezpieczeństwa lotniczego – powiedziała rzecznik Diana Qudhaib.
Niebezpieczny incydent
Do incydentu doszło kilka dni temu, kiedy szwedzki samolot wojskowy wykonywał rutynową sesję nad Bałtykiem. Maszyna znajdowała się na międzynarodowym obszarze powietrznym. Wtedy rosyjski Su-27 zbliżył się do szwedzkiego samolotu na niezwykle bliską odległość. Dopuszczalny dystans między samolotami tego typu wynosi co najmniej 100 metrów, podczas gdy obie maszyny dzieliło zaledwie 20 m. Samolot miał zachowywać się agresywnie i sprawiać wrażenie ataku. Rzecznik podkreśla, że z uwagi na międzynarodowy obszar incydentu, szwedzki samolot miał pełne prawo wykonywać swoją misję. Zdarzenie skrytykował także szwedzki minister obrony narodowej. – To było niepotrzebne, prowokujące i bardzo niebezpieczne – ocenił.
To nie pierwszy incydent tego rodzaju. Te same myśliwce rosyjskie, Su-27, w listopadzie wleciały w przestrzeń powietrzną nad Bałtykiem bez zapowiedzi. Zostały wtedy przechwycone przez belgijskie F-16.
Czytaj też:
Szwedzki sąd: Polska ma zapłacić 650 mln złotych karyCzytaj też:
Rosjanie podają cele nuklearne w USA