Nie wiem, czy zagwarantowanie dziś przez PiS Kaczyńskiego przyszłym polskim emerytom, że pozostała – po zagrabieniu im pięć lat temu przez Platformę Tuska połowy ich emerytalnych oszczędności z OFE – druga połowa tych oszczędności, już „naprawdę” i „na pewno” pozostanie ich prywatnymi oszczędnościami na starość – wystarczy, by odbudować zaufanie Polaków do instytucji emerytalnych państwa. W tym do startującego wkrótce programu PPK – Pracowniczych Planów Kapitałowych. Wszelako mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że nie przeprowadzenie teraz tej operacji przyczyni się jeśli nie do fiaska, to w najlepszym razie do najwyżej umiarkowanego sukcesu projektu PPK. A bez takiego systemu strach myśleć nie tylko o przyszłości polskich emerytów, lecz także polskiego rynku kapitałowego, a więc – w istocie – o przyszłości Polski.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.