Manewry z kamerą cofania albo czujnikami, egzaminator mający jedynie osiem egzaminów dziennie – resort infrastruktury zmienia prawo, by kursanci łatwiej zdobywali uprawnienia do kierowania.
To jeden z polskich paradoksów drogowych – mamy jeden z najwyższych wskaźników wypadków drogowych w Unii Europejskiej (ok. 3 tys. ofiar wypadków drogowych rocznie) i zarazem jeden z najtrudniejszych egzaminów dla przyszłych kierowców. Powinno być przecież odwrotnie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.