Wirtualna władza w realu
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Wirtualna władza w realu

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Dado Ruvic/Reuters/Forum
Gdyby pozycję Google i Facebooka przełożyć na warunki konkretnego kraju, zajęłyby się nimi urzędy antymonopolowe.

Kiedy zatwardziali lewicowcy stają się nagle nieprzejednanymi zwolennikami wolnego rynku w jego najostrzejszej postaci? Gdy wielkie cyfrowe koncerny zaczynają cenzurować konserwatywne treści. Wtedy nagle stwierdzają, że prywatna firma ma prawo robić wszystko. Problem w tym, że Google, należący do niego YouTube czy Facebook to rodzaj przedsiębiorstw, których istnienia nie przewidywali i nie uwzględniali klasycy liberalizmu. W praktyce to monopoliści globalnego rynku informacji i idei.

Cały artykuł dostępny jest w 33/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także