Z pani książki wynika, że część Kurii Rzymskiej czuje niechęć do Jorge Bergoglia już od wielu lat, na długo zanim został Franciszkiem.
Zacznijmy od tego, że z tym papieżem nic nie jest czarno-białe. Trudno go wyczuć, zaetykietować. Franciszek nie pozwala sobie przypinać łatek i sam to wyraźnie podkreślał. Faktycznie, gdy Jorge Bergoglio został arcybiskupem Buenos Aires, część przedstawicieli Kurii Rzymskiej, a także bardziej konserwatywna frakcja argentyńskiego Kościoła, uważały go za liberała. Jako zarzut przedstawiano np. to, że krytykował księży odmawiających chrzczenia dzieci, których rodzice nie byli małżonkami... Jednak to nieprawda, że Kościół w Argentynie został pod przewodnictwem prymasa Bergoglia zepchnięty na lewo. Argentyński episkopat był i pozostał umiarkowany. Na pewno mieści się w światowej normie Kościoła.
Przejdźmy do konkretnych zarzutów stawianych papieżowi. Kwestia stosunku do życia jest dla wielu „konserwatywnych” katolików papierkiem lakmusowym. Tymczasem nie brak działaczy ruchów pro-life, którzy krytykują podejście Franciszka do tego problemu. W zeszłym roku w „Do Rzeczy” opublikowaliśmy wywiad z Johnem-Henrym Westenem, znanym kanadyjskim pro-liferem, który powiedział wprost: „Niestety, papież Franciszek nie jest dla ruchów pro-life żadnym wsparciem w walce z przemysłem aborcyjnym”.
Sęk w tym, że konserwatywne kręgi Kościoła najwyraźniej nie czytają ani nie słuchają tego, co papież faktycznie mówi na temat aborcji. Naprawdę nie sposób ulokować Franciszka po stronie ludzi obojętnych na ten problem. Franciszek opowiadał się za życiem od początku swojego pontyfikatu. Już w 2013 r., tuż po wyborze na papieża, Franciszek podczas rzymskiego Marszu dla Życia jasno wzywał do „ciągłego ożywiania wrażliwości wszystkich na tę tak ważną sprawę poszanowania życia ludzkiego od chwili poczęcia” oraz do „ochrony prawnej embriona, strzegącej każdą istotę ludzką od pierwszej chwili jej istnienia”. Nie trzeba jednak sięgać tak głęboko w przeszłość. Nie dalej niż pod koniec listopada tego roku papież Franciszek w wywiadzie dla katolickiej telewizji TV2000 nazwał aborcję „potworną zbrodnią”, a w niedawnym liście apostolskim przypomniał, że „aborcja to grzech ciężki”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.