No to może trzeba jakoś zareklamować? Celebryci jacyś mieli być…
A wiesz, jakie to ryzyko? Ja takiemu celebrycie zapłacę, on zareklamuje, a potem wyciągną, że wcześniej razem z Górniak foliowe czapeczki nosili. Albo – co gorsza – zrobi jakiś kamingaut, jak ten… no, wiesz, ostatnio, i wyjdzie, że nam tu gej reklamował szczepienia. Albo, co gorsza, jakiś antybinarny elgiebete. I później będą żarty, że to przez szczepionkę… Nie, dzięki.
Słuchaj, a ty widziałeś taką pioseneczkę Warzechy? Chodziło po sieci jakiś czas temu. Coś tam: „Oj dana, dana, szczepionka kochana…”.
Gdzieś mi się pojawiło. Ten to nas nienawidzi.
Ale właśnie: a jakby tak jego wziąć z tą pioseneczką? To mógłby być hicior!
A wiesz, że może to nie jest takie głupie? Sprawdzę, czy mam jakieś poważne rezerwy na honorarium.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.