Wiem, że nie istnieje konieczność dziejowa i że wszystko zależy od ludzkich decyzji, ale tak się dziwnie składa, że z roku na rok dominacja ideologii lewicowej i liberalnej w państwach Zachodu jest coraz bardziej wyraźna. Tym bardziej chwalę tych polityków, którzy potrafią owemu pozornie niepowstrzymanemu pędowi się przeciwstawić. Nie występują oni na arenie dziejów w roli pacynek i papug, które jedynie powtarzają przejęte z zewnątrz i wyuczone slogany, ale okazują charakter i przeciwstawiają się walcowi postępu, broniąc wartości i zasad podstawowych. Dlatego tak bardzo ucieszyła mnie informacja o tym, że węgierski parlament przyjął ustawę przygotowaną przez węgierskiego premiera Viktora Orbána, która ma chronić węgierskie dzieci i młodzież przed transgenderową i homoseksualną propagandą. To prawdziwy przełom i autentyczny przejaw odwagi. Wreszcie ktoś miał śmiałość stawić czoła smokowi – w tym przypadku coraz bardziej totalnej dominacji tęczowej, politycznej poprawności.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.