– Chętnych do obejrzenia „Dziadów” w Krakowie czy „Klątwy” w Warszawie nie brakuje, bo nic tak narodu nie ciekawi jak skandal. A że przy tej okazji najświetniejsze dzieła naszej literatury topione są w szambie, to nic takiego – ot, koszty rewolucji artystycznej– zauważa Krzysztof Masłoń w tekście „Traktat o glistach”.
Na łamach „Do Rzeczy” również:
– Dziś przekaz rządu w życzliwych mu mediach nazbyt rozjeżdża sięz rzeczywistością. Klęska komunikacyjna Polskiego Ładujest dzwonkiem alarmowym, być może już ostatnim – ostrzega Rafał A. Ziemkiewicz w artykule „Niemota władzy”.
– Złote Globy tracą blask, streaming pożera kino, Chiny triumfują – pandemia, pazerność i polityczna poprawność zmieniają świat kina – pisze Piotr Gociek w tekście „Pęknięty glob”.
– Donald Tusk przez lata kreował się na jedynego polityka, którego obawia się Jarosław Kaczyński. Tusk A.D. 2022 jest jednak tylko cieniem samego siebie sprzed lat – stwierdza Jan Fiedorczuk w artykule „Chwieje się legenda Tuska”.
– W 1944 r. i na początku stycznia 1945 r. warszawiacy z niepokojem, ale i z nową nadzieją oczekiwali wejścia sowieckiego zwycięzcy. Miało ono uwolnić przecież od niemieckiego okupanta. Polacy nie chcieli wierzyć, że nadchodzi nowy, bardziej podstępny i przewrotny wróg – tłumaczy Marek Klecel w tekście „Zagłada Warszawy”.
– Polski Ład miał być asem w rękawie Zjednoczonej Prawicy i dać PiS wygraną w kolejnych wyborach w przyszłym roku. Po dwóch tygodniach obowiązywania ustawy można powiedzieć, że obóz władzy poniósł nawet nie porażkę, ale klęskę – zauważa Łukasz Warzecha w artykule „To nie ład”.
Na łamach nowego „Do Rzeczy” również profesor Ancyparowicz o Polskim Ładzie: umacnia janosikową politykę.
Nowy numer „Do Rzeczy” w sprzedaży od poniedziałku, 17 stycznia 2022 r.