Kijów – Warszawa: trudna sprawa
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Kijów – Warszawa: trudna sprawa

Dodano: 
Zdewastowany pomnik upamiętniający Polaków zamordowanych w 1944 r. w Hucie Pieniackiej
Zdewastowany pomnik upamiętniający Polaków zamordowanych w 1944 r. w Hucie Pieniackiej Źródło: PAP
Chociaż w sprawie zbrodni wołyńskiej porozumienie z Ukrainą jest absolutnie niemożliwe, to właśnie odwołujący się do kultu Bandery nacjonaliści są nad Dnieprem najbardziej zainteresowani sojuszem z polską prawicą. Jednak nie za wszelką cenę.

Z Banderą Ukraina do Europy nie wejdzie” – to już niemal aksjomat w obecnej polskiej polityce wobec Kijowa. Po raz pierwszy tak ostro sprawę postawił kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym „Do Rzeczy”. Kilka dni przed rocznicą „krwawej niedzieli” tę bezkompromisową deklarację powtórzył na łamach „W Sieci” Witold Waszczykowski. Ukraińskie MSZ „przyjęło te słowa z rozczarowaniem” i w odpowiedzi wezwało „na dywanik” ambasadora Polski w Kijowie, Jana Piekłę. Symptomatyczna dla polityki Warszawy deklaracja Waszczykowskiego zderzyła się z symptomatyczną dla polityki Kijowa narracją, którą – odsiewając dyplomatyczną kurtuazję – streścić można tak: „Zapłaciliśmy krwią za nasz cywilizacyjny wybór drogi do Europy, bronimy Zachodu, w tym was, przed inwazją rosyjską, więc bądźcie bardziej wstrzemięźliwi w wypominaniu nam przeszłości, przestańcie upolityczniać historię, zostawcie ją historykom”.

Cały artykuł dostępny jest w 33/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także