"Chodź, Pałka" – to zawołanie zarejestrowane przez kamery obiegło media. Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus tuż przed prasowym briefingiem w ten sposób pospieszała partyjną koleżankę Paulinę Hennig-Kloskę. A internauci rozprawiali, kto w partii Ryszarda Petru nadaje takie pseudonimy. – To nie była Pałka, tylko Pauka, przez „u” – skrót od imienia koleżanki – Paulina – tłumaczy nam Joanna Scheuring-Wielgus i dodaje, że posłanka Hennig-Kloska z powodu tej ksywki się nie obraża. – Ma poczucie humoru i dystans do siebie. Zresztą w Nowoczesnej często zwracamy się do siebie różnego rodzaju ksywkami czy skrótami. Ja jestem JSW, Kamila Gasiuk-Pihowicz to KGP. Na co dzień nie mówimy do siebie: „panie pośle”, „pani posłanko”. Jesteśmy normalnymi ludźmi, takimi samymi jak przeciętni Polacy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.