Wielka gra o podatki

Wielka gra o podatki

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
Podatek przychodowy dla globalnych koncernów może je w końcu zmusić do płacenia danin. Chyba że Francja i Niemcy mają ukryty plan – pisze na łamach "Do Rzeczy" Tomasz Wróblewski.

Komisja Europejska, a w szczególności jej najpotężniejsze państwa, od lat usiłuje położyć rękę na miliardach niezapłaconych podatków Amazona, Google, Microsoftu i Apple. Pieniądze umykają dzięki specjalnym konstrukcjom podatkowym przyznawanym przez mniejsze państwa. To, co dla Paryża czy Berlina jest nadużyciem, dla Dublina i Luksemburga stanowi przewagę konkurencyjną. Dodatkowe wpływy budżetowe, nowoczesne centra przemysłowe budujące nowe kompetencje i wysoko płatne miejsca pracy. Faktem jest, że korzyści budżetowe nie rozkładają się proporcjonalnie do wielkości wydatków i sprzedaży na poszczególnych rynkach. Niemcy i Francuzi, którzy konsumują najwięcej globalnych produktów technologicznych, dostają z powrotem z tego tytułu wpływy podatkowe należące do najniższych. Globalne koncerny rejestrują swoje siedziby w Luksemburgu, Irlandii, Belgii, gdzie mają preferencyjne stawki podatkowe. Czasem liczone na dziesiętne procentu. 

Cały artykuł dostępny jest w 44/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także