"Ukraina uzyskała status kandydata do UE. To historyczny dzień dla Europy. To wielka chwila dla jedności Europy i obrony jej podstawowych wartości. Walka o wolność Ukrainy trwa!" – napisał Morawiecki w czwartek wieczorem na Twitterze.
Rzecznik rządu Piotr Mueller, komentując wpis premiera, stwierdził, że "w marcu w Paryżu na RE pojawiały się twarde głosy, że status kandydata dla Ukrainy nie jest możliwy" i że "wprost zniechęcano do składania wniosku". "Skuteczna polityka Morawieckiego oraz naszych partnerów doprowadziła do skruszenia muru zobojętnienia. Dzisiaj dobry dzień dla Europy!" – ocenił Mueller.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że choć przyjęcie Ukrainy i Mołdawii do Unii "może zająć więcej niż dekadę, decyzja podjęta na szczycie w Brukseli jest symbolicznym krokiem UE, który sygnalizuje zamiar wkroczenia w głąb byłego Związku Radzieckiego".
Parlament Europejski głosował na "tak"
Wcześniej w czwartek 529 z 588 europosłów poparło nadanie Ukrainie i Mołdawii statusu państw kandydujących do Unii Europejskiej. 17 czerwca pozytywną opinię w tej sprawie wydała Komisja Europejska. Kwestionariusz w sprawie przystąpienia do UE ukraińskie władze wypełniły już w drugiej połowie kwietnia.
Podczas ostatniego spotkania z szefową KE Ursulą von der Leyen ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że "naród ukraiński poczynił ogromny wkład w obronę wolności i wartości dzielonych z Unią Europejską".
Zełenski pokreślił, że w czasie inwazji rosyjskiej Ukraina i jej instytucje udowodniły, że są zintegrowane ze środowiskiem europejskim. – Sondaże opinii publicznej w krajach unijnych dowodzą, że większość ich obywateli uważa Ukrainę za część europejskiej rodziny – mówił prezydent Ukrainy.
Czytaj też:
Te państwa nie chcą Ukrainy w UE. Niemcy mają inną propozycjęCzytaj też:
Kułeba o działaniach UE: Ukraina ma tego dość