Morawiecki ostro o Brukseli: Nie do zaakceptowania

Morawiecki ostro o Brukseli: Nie do zaakceptowania

Dodano: 
Flaga Unii Europejskiej oraz Polski
Flaga Unii Europejskiej oraz Polski Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
– Zakaz sprzedaży aut spalinowych po 2035 roku to pomysł nie do zaakceptowania – stwierdził premier Morawiecki.

We wtorek w Brukseli ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za energetykę opowiedzieli się za zakazem sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku. Reprezentanci Polski jako jedyni zagłosowali przeciw tej decyzji. Bułgaria, Włochy i Rumunia wstrzymały się od głosu.

Argumentem polskich władz za odrzuceniem zakazu, było m.in. wsparcie dla wolnego rynku. Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa napisała na Twitterze: "Naszym zdaniem czynnikiem decydującym o wyborze technologii na kolejne dziesięciolecia powinien być rynek i społeczeństwa, a nie przymus UE".

Morawiecki: Nie do zaakceptowania

Premier Morawiecki zapewnia, że jego rząd nie zgodzi się na wejście w życie unijnego zakazu. Szef rządu oskarża eurokratów o pseudoekologizm oraz niszczenie gospodarek.

"Zakaz sprzedaży aut spalinowych po 2035 roku to pomysł NIE DO ZAAKCEPTOWANIA przez rząd @pisorgpl.⛔️ Zrobimy wszystko, żeby ochronić polskie rodziny przed kolejnym pseudoekologicznym wymysłem bogatych krajów i biurokratów z Brukseli! Chcemy zielonej transformacji, która rozumie i wspiera kraje członkowskie, a nie niszczy ich gospodarki i budżety zwykłych obywateli" – napisał premier na Twitterze.

twitter

Do swojego wpisu premier dołączył spot, w którym podkreślono, że polski rząd był jedynym, który się sprzeciwił wprowadzeniu unijnego zakazu.

W nagraniu zapewniono, że polskie władze opowiadają się za ekologią, ale nie kosztem polskich obywateli.

Moskwa: UE się rozmyśli

Tymczasem w rozmowie na antenie Radia Zet, Anna Moskwa wskazywała, że spora część państw członkowskich UE podchodzi do zakazu rejestracji aut spalinowych ze spokojem i przeświadczeniem, że ta decyzja zostanie w najbliższych latach zmieniona lub nawet uchylona. Dlaczego część przywódców zajęła takie stanowisko?

– Jestem głęboko przekonana, że w 2026 Unia Europejska będzie pracowała na danych i decyzja o 2035 będzie wycofana albo przesunięta (...) Rozmawiając z innymi państwami w kuluarach słyszeliśmy bardzo dużo głosów negatywnych, ale słyszałam też, że państwa mówią, że 2035 to odległy termin, nie wiadomo, co będzie, będzie rewizja, trzeba podejść spokojnie – powiedziała w programie "Gość Radia Zet”.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz zaskoczył: Decyzja UE uderza w Polskę
Czytaj też:
Szydło: Unia ogranicza wolność w imię ideologii

Czytaj także