We wtorek w Brukseli ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za energetykę opowiedzieli się za zakazem sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku. Reprezentanci Polski jako jedyni zagłosowali przeciw tej decyzji. Bułgaria i Rumunia wstrzymały się od głosu.
Argumentem polskich władz za odrzuceniem zakazu, było m.in. wsparcie dla wolnego rynku. Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa napisała na Twitterze: "Naszym zdaniem czynnikiem decydującym o wyborze technologii na kolejne dziesięciolecia powinien być rynek i społeczeństwa, a nie przymus UE".
Szydło: To ideologia
Sprawę komentuje była premier Beata Szydło. We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych ocenia, że Bruksela kieruje się wyłącznie ideologią.
"Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r. stał się faktem. A jest to tylko jedna z wielu nowych regulacji związanych z #Fitfor55. W imię ideologii instytucje UE coraz bardziej utrudniają życie mieszkańcom Europy, a wręcz ograniczają wolność" - napisała polityk na Twitterze.
Apele Szydło w PE
To kolejny raz, gdy europoseł krytykuje Brukselę. Szydło niedawno kolejny raz zaapelowała na forum Parlamentu Europejskiego do Komisji Europejskiej o odstąpienie od systemu ETS i dyrektyw Fit for 55. Polityk PiS wzięła udział w debacie na forum unijnego parlamentu dotyczącej wytycznych dla państw członkowskich UE w zakresie tematyki zatrudnienia.
W swoim wystąpieniu była polska premier zwróciła uwagę na potrzebę porzucenia horrendalnie drogiego systemu ETS oraz odstąpienia od realizacji Fit for 55. Unijny Pakiet dyrektyw Fit for 55 przewiduje podwyższenie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w obszarze Unii Europejskiej do 2030 roku z 40 do 55 proc. w zestawieniu z poziomem z 1990 roku. Koszty tej operacji będą gigantyczne.
Czytaj też:
UE będzie walczyć ze zmianami klimatu. Każde państwo otrzyma "cel krajowy"