Temat migracji zdominował ostatnie tygodnie kampanii wyborczej w Polsce. Opozycja zarzuca rządzącym, że otworzyli granice dla tysięcy imigrantów i podnosi kwestię afery wizowej. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość zapewnia, że zarzuty są bezpodstawne i to Platforma Obywatelska po dojściu do władzy otworzy kraj na migrantów.
Trzech byłych premierów, a obecnie europosłów skierowało pismo do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. We wtorek na portalu społecznościowym X dokument opublikował Leszek Miller. "W ostatnich dniach polska opinia publiczna została zbulwersowana nieoficjalnymi informacjami o wydawaniu przez polskie instytucje rządowe, w tym placówki konsularne, setek tysięcy wiz i pozwoleń na pracę dla osób spoza Europy, Odpowiedzialny wiceminister spraw zagranicznych został zdymisjonowany w trybie natychmiastowym, ale bez podania do wiadomości publicznej przyczyny dymisji. W związku z trwającymi działaniami służb specjalnych polskie społeczeństwo jest pozbawione wiarygodnej informacji" – możemy przeczytać.
Trzy pytania do von der Leyen
Leszek Miller, Marek Belka oraz Włodzimierz Cimoszewicz zwrócili się do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen z trzema pytaniami:
- Czy Komisja Europejska i podległe jej służby unijne dysponują informacjami na ten temat, w tym dotyczącymi pogłosek o korupcyjnym charakterze tego procesu i mogą je ujawnić?
- Czy na rynku pracy innych państw członkowskich wzrosła liczba osób poszukujących pracy i legitymujących się wizami wydanymi przez polskich urzędników?
- Jeżeli KE może potwierdzić, że takie zjawisko miało miejsce, jakie przeciwdziałania są podejmowane lub planowane?
Afera wizowa w polskim MSZ
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau poinformował w poniedziałek, że doszło do ustalenia nieprawidłowości wydania nieco ponad 200 wiz w ciągu ostatnich 30 miesięcy. Jak wskazał, ten proceder został rozpoznany przez polskie służby, a przede wszystkim Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zajmuje się tą kwestią już ponad rok pod nadzorem prokuratury.
– Jest to problem, który ma charakter globalny. Obecnie oczy świata, oczy międzynarodowej opinii publicznej zwrócone są na Europę. To, co teraz się dzieje, stanowi bez wątpienia apogeum kryzysu migracyjnego Unii Europejskiej. Wynika to z tego, że nikt z ośrodków decyzyjnych, politycznych Unii Europejskiej, czy to w Berlinie czy w Brukseli, nie słuchał naszego stanowiska. My wskazywaliśmy, że niekontrolowana imigracja, wręcz polityka otwartych drzwi, którą lansowała pani kanclerz Merkel, musi mieć swoje konsekwencje i dzisiaj jesteśmy tego świadkami – mówił szef polskiego MSZ na antenie TVP Info.
Czytaj też:
"Znamy praktyki tej stacji". Ziobro uderza w TVNCzytaj też:
Niemcy chcą wyjaśnień od Polski. Minister domaga się spotkania z Kamińskim