Na poniedziałek planowana jest konferencja rządu federalnego z premierami landów, dotycząca ewentualnego zaostrzenia lockdownu po krótkim okresie poluzowań. Dokument, który cytuje agencja AFP ma być podstawą do poniedziałkowych ustaleń.
Do tej pory surowe restrykcje epidemiczne miały obowiązywać do końca marca, jednak fakt, że średnia zakażeń w Niemczech przekroczyła symboliczny próg 100 na 100 tys. mieszkańców, powinien z zasady skłonić władze do zaostrzenia rygorów sanitarnych – pisze AFP.
Czytaj też:
"Der Spiegel": Niemiecki rząd zawodzi w walce z pandemią
Ograniczenie podróży transgranicznych
Dokument dotyczący przedłużenia lockdownu przewiduje dalsze ograniczenie podróży transgranicznych do "absolutnego minimum" oraz utrzymanie obowiązku odbycia kwarantanny po przyjeździe do kraju, po poprzednim wykonaniu testu na koronawirusa.
Osoby, które mogą pracować zdalnie, powinny robić to nadal, a te, które nie mogą uniknąć udawania się do miejsca pracy, będą miały obowiązek "wykonywania przynajmniej dwóch szybkich testów w tygodniu".
Na ostatniej wspólnej konferencji rządy federalny i rządy krajów związkowych zgodziły się na wycofanie wszystkich działań łagodzących lockdown w przypadku przekroczenia granicy 100 infekcji na 100 tys. mieszkańców w ciągu tygodnia.
Starcia na proteście koronasceptyków
W sobotę w Kassel w niemieckim kraju związkowym Hesja odbył się protest przeciwko ograniczeniom, związanym z pandemią koronawirusa.
Podczas demonstracji dochodziło do starć z policją. Dziennikarze także byli zaczepiani i znieważani. Policja potwierdziła, że użyła pałek i gazu pieprzowego. Poinformowała o "kilku atakach" protestujących na funkcjonariuszy. Doszło do zatrzymań.
"Nie tolerujemy takich ataków. Pokojowy protest wygląda inaczej" – napisała policja na Twitterze.
Policja podała, że w okolicy Kassel Altmarkt demonstranci rzucali butelkami w przedstawicieli służb porządkowych i próbowali przebić się przez kordon. Funkcjonariusze użyli wtedy armatki wodnej.
Policja szacuje, że w sobotę w Kassel było od 15 do 20 tys. demonstrantów.
Siły policyjne Hesji otrzymały wsparcie ze strony Nadrenii Północnej-Westfalii, Turyngii i Nadrenii-Palatynatu. W akcji brała też udział policja federalna.
Czytaj też:
Niemcy uznały Polskę za kraj wysokiego ryzykaCzytaj też:
Niemcy będą się szczepić Sputnikiem V? Resort zdrowia jest "za"