Zarzut rozpowszechniania informacji siejących panikę postawiono mężczyźnie, który twierdził, że w pewnej węgierskiej wiosce zmarli wszyscy zaszczepieni przeciw COVID-19 – podał w czwartek przedstawiciel sztabu operacyjnego ds. walki z koronawirusem Robert Kiss.
Mężczyzna, który mieszka w Nagykanizsa na południowym zachodzie Węgier przy granicy z Chorwacją, rozpowszechniał w internecie niezgodną z prawdą informację, że w pobliskiej wiosce zmarli wszyscy, którzy zaszczepili się przeciw COVID-19. Pogłoska ta rozniosła się tak szybko, że musiał ją w oświadczeniu zdementować wójt wioski.
Rewizja w mieszkaniu zatrzymanego
Według ustaleń policji mężczyzna sam zmyślił rozgłaszane twierdzenia, starając się przyciągnąć do nich jak największą uwagę. Zarzuty postawiło mu biuro śledcze węgierskiej policji.
W domu mężczyzny przeprowadzono we wtorek rewizję, a jego samego zatrzymano. Ponieważ jednak przyznał się do opublikowania wspomnianych twierdzeń, będzie się bronił z wolnej stopy.
Kiss podkreślił, że rozpowszechnianie podobnych fałszywych doniesień może wywołać w ludziach nieufność lub nawet strach przed szczepionkami, utrudniając walkę z pandemią.
Bilans szczepień na Węgrzech
Według danych z 12 maja, na Węgrzech wykonano 7, 01 mln szczepień. Dwie dawki przyjęło 2,58 mln osób, co stanowi 26,4 proc. populacji. W kraju Viktora Orbana używanych jest pięć preparatów przeciw COVID-19: rosyjski Sputnik V, chiński Sinopharm oraz szczepionki firm Pfizer, Moderna i AstraZeneca.
Sputnik V i Sinopharm nie zostały zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków (EMA).