Organizacje pro-life z apelem do senatorów ws. pigułki "dzień po"

Organizacje pro-life z apelem do senatorów ws. pigułki "dzień po"

Dodano: 
Tabletki ellaOne
Tabletki ellaOne Źródło:PAP / Grzegorz Michałowski
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia apeluje do senatorów, aby nie akceptowali rozwiązania o wprowadzeniu do wolnej sprzedaży preparatu ellaOne, popularnie nazywanego pigułką "dzień po".

Senat ma wkrótce rozpatrywać projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, która przewiduje liberalizację dostępu do pigułki "dzień po".

W Sejmie za przyjęciem nowelizacji Prawa farmaceutycznego zagłosowało 224 posłów, 196 posłów było przeciwko, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Nowelizacja przewiduje dostęp do pigułki bez recepty już od 15. roku życia.

Tabletka "dzień po". Apel do senatorów

"Nie powinniśmy akceptować rozwiązania o wprowadzeniu do wolnej sprzedaży preparatu ellaOne, popularnie nazywanego »pigułką po«. Producent określa ten produkt jako środek stricte antykoncepcyjny, co nie jest prawdą, gdyż za poczęcie mylnie uznaje zagnieżdżenie się zarodka w macicy. Oczywistym faktem biologicznym jest, że początkiem życia człowieka jest połączenie się komórek rodzicielskich, co następuje około siedem dni przed zagnieżdżeniem" – pisze Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, zwracając się do senatorów. Pod apelem podpisami się: Jakub Bałtroszewicz – prezes organizacji pro-life, Ewa Kowalewska – wiceprezes oraz ks. Tomasz Kancelarczyk – wiceprezes.

"Wolny dostęp do zakupu pigułki »dzień po« umożliwia jej nadużywanie, nawet kilkukrotne w jednym cyklu, co jest bardzo groźne dla zdrowia kobiet, zwłaszcza bardzo młodych – powoduje uszkodzenie wątroby i jest rakotwórcze. W latach 2015 – 2017 środek ten był w Polsce dostępny bez recepty od 15. roku życia. Lekarze bili na alarm, obserwując poważne powikłania, które rzutują na stan zdrowia kobiet i ich płodność. Z tego właśnie powodu wprowadzono obowiązek konsultacji z lekarzem i okazania recepty przy zakupie. Nie ma racjonalnego uzasadnienia dla powrotu do wcześniejszych rozwiązań, które były kwestionowane" – wskazano.

Czym jest tabletka ellaOne?

Wykładowca UKSW ks. Andrzej Kobyliński w 2015 r. na łamach czasopisma naukowego "Studia Ecologiae et Bioethicae" opisywał dokładnie sprawę głośnej pigułki oraz konsekwencje etyczne i prawne towarzyszące pojawieniu się na rynku tego preparatu.

Europejska Agencja Leków (EMA) podkreśla, że tabletka "działa przez zapobieganie lub opóźnianie owulacji". W swoim obszernym opracowaniu ks. Kobyliński wskazuje jednak, że w ulotce przygotowanej dla osób stosujących preparat ellaOne w punkcie "działanie" jest podane, że środek "zapobiega owulacji i zapłodnieniu". "Nie ma ani słowa o tym, że uniemożliwia także zagnieżdżenie zarodka, które następuje już po zapłodnieniu i ma decydujące znaczenie dla ewentualnej oceny moralnej stosowania preparatu ellaOne" – zaznacza.

Tabletka ellaOne zawiera 30 mg octanu uliprystalu, a jej działanie polega na blokowaniu receptorów progesteronowych. Wykładowca UKSW podkreśla w swojej publikacji, że preparat faktycznie może mieć działanie antykoncepcyjne, ale tylko w momencie, gdy kobieta znajduje się przed owulacją.

Czytaj też:
Lekarze piszą do Tuska ws. pigułki "dzień po". "Po pierwsze nie szkodzić"
Czytaj też:
Prezydent: Tabletka "dzień po" to bomba hormonalna

Źródło: KAI
Czytaj także