Koślawa ustawa

Dodano: 
Młotek sędziowski
Młotek sędziowski Źródło: Unsplash
Marek Kamiński I Egzekucje skazanych na śmierć zbrodniarzy, którym najpierw podawane są dożylnie środki uspokajające, a potem zatrzymujące krążenie, nie pretendują do bycia „świadczeniem zdrowotnym”. I tak samo nie będzie nim nigdy aborcja

Obowiązującą do dziś ustawę antyaborcyjną Sejm przegłosował w 1993 r. Od tego czasu wniesiono blisko 30 projektów w tej sprawie, ponad dwa na kadencję. Teraz Lewica i Koalicja Obywatelska przedłożyły dwa radykalnie proaborcyjne projekty ustawodawcze. Reprezentują one kolejne akty dramatu ciągnącego się od lat 90. i mają być rozpatrywane przez Sejm już po zamknięciu tego numeru „Do Rzeczy” – 11 kwietnia. Poprzednie dwa akty miały miejsce w 2022 r. w postaci przeciwstawnych obywatelskich inicjatyw o niebudzących wątpliwości tytułach: „Aborcja bez kompromisu” Marty Lempart i „Aborcja to zabójstwo” Kai Godek.

Obecny projekt Lewicy jest kopią „Aborcji bez kompromisu” Marty Lempart. Wersję KO podrasowano redakcyjnie w podrzędnych kwestiach. Wspólny klucz wszystkich trzech to aborcja bez ograniczeń do 12. tygodnia ciąży. To bezkrytyczne naśladownictwo „Aborcji bez kompromisu” traktuję jako swego rodzaju aklamację Marty Lempart na wiodący aborcyjny autorytet III RP. Zgodnie z tym założeniem przestrzegam wyznaczony przez nią zakres argumentacji.

Artykuł został opublikowany w 15/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także