Podróżnik i dziennikarz Peter Greenberg nad Wisłą spędził kilkanaście tygodni, od września do listopada ubiegłego roku. Razem z kilkudziesięcioosobowym zespołem jeździł po całym kraju, jak sam mówi, poznając Polskę czasem lepiej niż mieszkańcy kolejnych miast. Przewodnikiem Amerykanina był premier Mateusz Morawiecki. Jak przyznał po premierze filmu w Chicago szef rządu, rola przewodnika i tworzenie dokumentu przypadły mu do gustu. – To było świetne doświadczenie, może w innym życiu mógłbym być producentem – śmiał się premier podczas spotkania z Polonią.
– Myślę, że premier Morawiecki w pewnym momencie załapał konwencję i mam nadzieję, że ostatniego dnia żałował, że kończymy zdjęcia – komentował producent filmu Piotr C. Śliwowski.
Oczami Amerykanów
Dokument "The Royal Tour" poświęcony Polsce to ogromna szansa na promocję naszego kraju zagranicą, szczególnie dla widza amerykańskiego – który jak przyznają twórcy filmu, często o Polsce nie wie nic. Jak podkreśla Śliwowski, nawet ekipę „Poland: The Royal Tour” zdziwiło, że „Polska nie jest płaskim krajem, w którym mówi się jakaś odmianą rosyjskiego”. Producent przyznaje jednocześnie, że zaledwie godzina na pokazanie naszej kultury, przyrody i historii, to ogromne wyzwanie. – Oni często nie wiedzą o Polsce nic, to jest biała karta, którą powinniśmy zapisywać właśnie naszą historią, ale też nowoczesnością. Sądzę, że pierwsza strona właśnie została zapisana – dodaje Śliwowski.
Film rozpoczyna się w Belwederze, kończy go wizytą nad polskim morzem – w Trójmieście i na Helu (którego sama nazwa fascynuje Amerykanów i Brytyjczyków). Autorzy dokumentu od początku pokazują zmagania Polski z historią, nie unikając przy tym trudnych tematów. W trakcie wizyty w obozie zgłady Auschwitz-Birkenau, premier i dziennikarz rozmawiają o kontrowersjach związanych z używaniem na świecie nazwy „polskie obozy śmierci”, w Wrocławiu i Warszawie wspominają bohaterską walkę, jaką Polacy wielokrotnie toczyli nie zgadzając się na utratę niezależności.
– My widzimy Warszawę przez pryzmat Starego Miasta albo Powstania Warszawskiego, a ekipę Petera Greensberga urzekły warszawskie tramwaje, bo oni po prostu nie mają tak nowoczesnych tramwajów u siebie – śmiał się producent dokumentu podczas pokazu w Los Angeles.
Polska inaczej
– Kiedy dorastałem widziałem Polskę w czerni i bieli. Nawet kiedy mieliśmy już kolorowy telewizor, Polska wciąż była dla mnie czarno-biała. Dlatego kręcenie,,Poland: The Royal Tour” to był dla mnie i całego zespołu moment radykalnej zmiany w sposobie myślenia o Polsce, okazja do zrozumienia czym jest Polska i czym może się stać – mówił Greenberg podczas premiery filmu w Kalifornii.
W trakcie spotkań z Polonią, Greenberg podkreślał jednocześnie, że jego zadaniem nie było reklamowanie Polski, ale zaprezentowanie jej bogatej historii i drogi jaką przeszła. Jak dodał dziennikarz, przed przyjazdem do Polski nie patrzył w przewodniki, ale liczył w tym zakresie w pełni na premiera Morawieckiego. – Powiem coś czego się wstydzę, Amerykanie jeśli chodzi o geografię to jedno z największych ignorantów na ziemi. Nie mogą znaleźć Filadelfii, więc jak mają znaleźć Polskę. Częścią tego co robię jest więc pokazywanie kraju, umożliwianie doświadczenia tego kraju, tak by widzowie chcieli tam pojechać – dodał Greenberg.
Niezwykły kraj
Dokument Petera Greenberga już w kwietniu będą mogły zobaczyć miliony Amerykanów, a także turyści na całym świecie, którzy będą szukać informacji o Polsce. Jak tłumaczą polscy producenci filmu (Piotr C. Śliwowski i Polska Fundacja Narodowa), dokument to kolejny krok w kierunku przemiany wizerunku naszego kraju na świecie.
– Ten film w sposób esencjonalny odnosi się do problemów komunikacyjnych, które mamy z Zachodem. Pokazuje problemy związane z tzw. polskimi obozami, ale też odkrywa dla widza Polskę, często wciąż postrzeganą w kontekście biedy i zacofania Europy Środkowej, jako nowoczesne, rozwijające się państwo – tłumaczył podczas premiery wiceprezes PFN Robert Lubański.
Film „Poland: The Royal Tour” miał swoją premierę w połowie kwietnia w Los Angeles, Chicago i Nowym Jorku. Jak zapowiadają twórcy dokumentu, już od 22 kwietnia film będzie emitowany w sieciach telewizji PBS w całym Stanach Zjednoczonych, pojawi się na platformie Amazon Prime Video, a także na pokładzie samolotów PLL LOT. Jak poinformował podczas spotkania w Los Angeles prezes PFN Filip Rdesiński, film będzie też dostępny dla polskich widzów, gdyż kontrakt z Peterem Greenbergiem zapewnia prawa do dokumentu także dla telewizji w naszym kraju.
– Polska nie jest zwykłym krajem. Dobry Bóg wykazał się specyficznym poczuciem humoru, prawdopodobnie z tego powodu lokując nas między Niemcami a Rosja. Wieki presji sprawiły, że Polacy są zawsze gotowi walczyć, modlić się, a przy tym mają poczucie humoru – mówił wicepremier Piotr Gliński, podczas premiery filmu w Kalifornii. Jak podkreślił wicepremier, film „Poland: The Royal Tour” ma szansę pokazać Polskę w nowy sposób, właśnie uwzględniając naszą historię i doświadczenia, ale jednocześnie pokazując rozwój naszego kraju. – Wiele robimy w tym zakresie, ale żaden kraj nie jest w stanie zmienić tak wiele w zaledwie trzy lata, a w zasadzie dopiero od trzech lat staramy się kształtować polski wizerunek, angażować się w to – także finansowo – dodał Gliński.
Czytaj też:
"Polska nie jest zwykłym krajem”. Premiera "Poland: The Royal Tour"Czytaj też:
Twórca "Poland: The Royal Tour" publikuje niecodzienne nagranie z premierem Morawieckim
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.