Ksiądz molestował 13-letniego ministranta. Po ośmiu latach zapadł wyrok

Ksiądz molestował 13-letniego ministranta. Po ośmiu latach zapadł wyrok

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Picabay/ domena publiczna
Były już ksiądz, Mariusz K. usłyszał wyrok 2,5 roku więzienia za molestowanie seksualne 13-letniego ministranta. Przyznał się do winy, lecz nie chciał złożyć wyjaśnień. Były duchowny ma także dożywotni zakaz zajmowania stanowisk i zawodów związanych z edukacją małoletnich.

Mariusza K. oskarżał 21-letni dziś Dariusz Kołodziej. Chłopak był ministrantem, gdy jako 13-latek padł ofiarą księdza.

– Przed moimi urodzinami ksiądz Mariusz powiedział, że ma dla mnie niespodziankę, że mnie zabierze gdzieś. Zabrał mnie do spa w Głuchołazach, rozebrał się w środku tam już do naga, nakłaniał mnie, żebym też się rozebrał – relacjonował podczas procesu Kołodziej. Później, w trakcie drogi powrotnej były duchowny również miał go molestować. – Zatrzymał samochód gdzieś w środku pola. – Nie minęło 15 minut, a on się zaczął do mnie dobierać – wspominał były ministrant.

Po kilku miesiącach od tego zdarzenia 13-letni wówczas chłopiec opowiedział o wszystkim matce. Ta zgłosiła sprawę diecezji opolskiej. Biskup Andrzej Czaja obiecał kobiecie interwencję. Jednocześnie duchowni namawiali ją do milczenia i nie informowania policji. Irena Kołodziej twierdziła, że odwodzili ją od tego, argumentując to "dobrem syna". Podczas procesu kościelnego kobieta miała przysięgać na Biblię, że nikomu nic nie powie.

Z kolei duchowni wyjaśniali w trakcie procesu przed sądem, że to właśnie matka prosiła ich o "dyskrecję". Kobieta zaprzecza tym zeznaniom księży.

Oskarżany przez 21-letniego dziś mężczyznę Mariusz K. został odwołany z parafii. Skierowano go do klasztoru, a sprawę napaści seksualnej na ministranta przekazano Kongregacji Nauki Wiary. W 2015 roku K. został usunięty ze stanu kapłańskiego. Dwa lata później kuria zgłosiła sprawę do prokuratury.

Mariusza K. skazał Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich. Proces trwał od kwietnia 2018 roku. Były ksiądz usłyszał wyrok 2,5 lat więzienia i zakaz pełnienia stanowisk związanych z edukacją nieletnich. Ma także zapłacić 50 tys. zadośćuczynienia na rzecz Dariusza Kołodzieja. Wyrok jest nieprawomocny.

– Zakończyła się moja sprawa. Setki się dopiero rozpoczną. Przez sześć lat księdzu nic nie groziło, był kryty. Teraz poniesie odpowiedzialność – powiedział po procesie Kołodziej.

Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski: Księża o skłonnościach pedofilskich często byli powiązani z SB
Czytaj też:
Paweł Kania nie jest już księdzem. Odsiaduje wyrok za gwałty i pedofilię

Czytaj też:
Wraca sprawa księdza pedofila. "Nikt o zdrowych zmysłach nie zaprosiłby takiego człowieka do parafii"

Źródło: TVN24
Czytaj także