1. „Praziomek” (USA 2019)
Wielu przegapiło tę premierę, a dla mnie to jedna z największych niespodzianek minionych miesięcy. Za „Praziomka” odpowiada studio Laika, które 10 lat temu podbiło serca fanów animacji filmem „Koralina” według powiastki Neila Gaimana. Potem były nieco mniej udane „ParaNorman” i „Pudłaki”, a trzy lata temu zachwycający „Kubo i dwie struny” inspirowany japońskimi bajkami. Laika specjalizuje się w tradycyjnej animacji poklatkowej, a jego najnowsza propozycja, czyli „Praziomek”, przypomina nieco (nie tylko z tego powodu) dokonania legendarnego brytyjskiego studia Aardman Animations.
Czytaj też:
TVP rozmawia o współpracy z Netflixem
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.