Jak donosi tabloid, dług alimentacyjny byłego premiera przekroczył już 100 tys. zł.
Polityk został wczoraj przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Jak podkreśla w rozmowe z "Super Expressem" rzecznik prokuratury prok. Łukasz Łapczyński, dochodzenie jest w toku. – Prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut uchylania się od obowiązku alimentacyjnego (…) i narażenia przez to pokrzywdzonej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia – poinformował Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Były premier i Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz uzyskali prawomocny rozwód w październiku 2018 roku. Polityk został zobowiązany do wypłaty comiesięcznych alimentów w wysokości 4 tys. zł. Olchowicz wielokrotnie nagłaśniała w mediach kwestię zaległości w płaceniu alimentów. Zapowiadała, że sprawę przekaże prokuraturze. W ostatnim czasie kobieta dostała sądowy zakaz wypowiadania się publicznie o byłym mężu.
W 2014 roku Olchowicz uległa wypadkowi i od tego czasu nosi ortezę na ramieniu. Winą za uraz obarczyła byłego męża, twierdząc, że do kolizji doszło przez to, że jechała zdenerwowała na spotkanie z nim. Kontuzja miała uniemożliwić jej podjęcia pracy, czym argumentowała w sądzie wniosek o wysokie alimenty.